Weterynaria: Mykotoksyny - nowe zagrożenie?

Data publikacji: 2016-09-09
Jedzące konie fot. foter.com

 

 

Jak wielu z nas doskonale wie konie to zwierzęta, które charakteryzują się m.in. wrażliwym układem pokarmowym. W trosce o jego prawidłowe funkcjonowanie staramy się dobrać właściwy jadłospis dla naszych koni. Są jednak takie czynniki, które trudno dostrzec gołym okiem, a mogące poważnie zagrażać ich zdrowiu. Do takich "nowych" zagrożeń z pewnością możemy zaliczyć mykotoksyny (znane też pod nazwą mikotoksyny) - czyli produkty przemiany materii pleśni oraz innych grzybów. Mogą one w sposób niezauważalny dla człowieka zanieczyszczać większość pasz spożywanych przez konie. Temat obecności tych szkodliwych substancji w pożywieniu jest już znany lekarzom i dietetykom, zajmującym się ludźmi, a coraz częściej staje się bliski hodowcom zwierząt gospodarskich, takich jak drób, trzoda chlewna czy bydło, budzi też rosnące zainteresowanie wśród osób związanych z hodowlą czy użytkowaniem koni. Jak dotąd, większość badań prowadzono na gatunkach zwierząt utrzymywanych w hodowlach wielkotowarowych, jednak pochodząca z nich wiedza może być w pewien sposób przenoszona także na konie.

 

Czym są mykotoksyny?

Mykotoksyny są wtórnymi produktami metabolizmu grzybów strzępkowych, występujących m.in. w trawach i zbożach. Mogą one powstawać zarówno podczas wzrostu roślin na polach, jak również podczas przechowywania pasz, zwłaszcza gdy są one składowane w nieodpowiednich warunkach (bardzo istotna jest wilgotność powietrza). Grzyby rosnące w trakcie uprawy rosną w warunkach 20-21% wilgotności, natomiast gatunki zanieczyszczające przechowywane pasze do wzrostu potrzebują jedynie 13-18% wilgotności! Mykotoksyny mogą wywoływać różnorodne objawy kliniczne, od związanych z układem oddechowym, przez pokarmowy, nerwowy czy nawet rozrodczy.

Badania pokazują, że jest praktycznie niemożliwe znalezienie paszy nie zawierającej choćby jednego rodzaju mykotoksyn, jednak w zdecydowanej większości przypadków poziom wykrywanych substancji nie jest groźny dla koni. Należy jednak zwrócić uwagę, że gdy w paszy obecne są różne toksyny w niskich ilościach, negatywne efekty ich działania wzajemnie się nasilają.

 

 

 

Rodzaje mykotoksyn i skutki ich działania

 

Toksyny produkowane przez grzyby badacze dzielą na kilka grup, wywołujących różne problemy zdrowotne.

Aflatoksyny – są to substancje produkowane przez grzyby Aspergillus, występujące przede wszystkim w gorącym, suchym klimacie. Znaleźć je można głównie w nasionach soi, kukurydzy czy ziarnach zbóż. Mogą zanieczyszczać zarówno uprawy na polach, jak również magazynowane pasze. Organem podatnym na ich szkodliwe działanie jest wątroba. Objawy związane z jej uszkodzeniem to m.in.: ataksja, drgawki, podwyższona temperatura, brak apetytu, spadek masy ciała, żółtaczka, krwotoki, krwisty kał, brązowy mocz. Ostatnie doniesienia naukowe wskazują dodatkowo na związek aflatoksyn z zapadaniem koni na nawracającą obturacyjną chorobę płuc (RAO).

 

Ochratoksyny – produkowane są przez grzyby z rodzaju Aspergillus i Penicillium. Zwykle pojawiają się w nieodpowiednio przechowywanych paszach. Występują w ziarnach zbóż zarówno w klimacie umiarkowanym, jak i tropikalnym. Narządem cierpiącym podczas ekspozycji organizmu na działanie ochratoksyn są nerki. Substancje te mogą doprowadzić do niewydolności nerek. Objawy kliniczne to: brak apetytu, słaby wzrost, słaba kondycja fizyczna, upośledzenie odporności, zwiększone wydalanie moczu oraz pragnienie.

 

Trichoteceny – najważniejszą toksyną z tej grupy jest deoxynivalenol (DON, womitoksyna), produkowane są przez różne grzyby, przede wszystkim Fusarium. Pojawiają się przede wszystkim w kukurydzy, gdy podczas jej uprawy dochodziło do dużych wahań temperatury otoczenia. Zwykle konie odmawiają jedzenia paszy zawierającej DON (ze względu na gorzki smak), jednak jeśli dojdzie do zatrucia, mogą wystąpić następujące objawy: spadek kondycji, obniżenie odporności, osłabiony wzrost zwierząt młodych, zmniejszona wytrzymałość, biegunka, kolki.

Zearalenon – często występuję w roślinach zawierających DON, ponieważ jest również produkowany przez grzyby z rodzaju Fusarium. Substancja ta imituje estrogen, co skutkuje jej szkodliwym działaniem na układ rozrodczy. Mogą występować takie objawy jak: powiększenie macicy, wypadnięcie pochwy czy odbytu, poronienia, bezpłodność, u ogierów obserwowano wiotkość prącia.

 

 

Źródłem mikotoksyn może być np. zepsuta pasza

 

Fumonizyna – jest wytwarzana przez Fusarium moniliformae, odpowiada za występowanie encefalomalacji koni, będącej poważną, zagrażającą życiu chorobą ośrodkowego układu nerwowego. Możliwe objawy to: apatia, dezorientacja, chodzenie po kole, napieranie głową na ściany, drgawki, kolki, a ostatecznie śmierć.

 

Alkaloidy sporyszu – są one produktami Neotyphodium, należą do nich m.in. ergowalina występująca w kostrzewie oraz loliterm, pochodzący z życicy trwałej. Powodują problemy z rozrodzie: utrudnione zapłodnienie klaczy, przedłużenie ciąży, trudne porody, pogrubienie łożyska, słaby rozwój gruczołu mlekowego, bezmleczność, narodziny martwych źrebiąt. W innych grupach koni niż klacze hodowlane, objawy nie są wyraźne, można zauważyć spadek kondycji.

 

Jak przeciwdziałać negatywnym skutkom wywoływanym przez mykotoksyny?

 

Badania z zakresu szkodliwości mikotoksyn u koni, nie są prowadzone w tak dużym zakresie, jak ma to miejsce u innych gatunków zwierząt gospodarskich, dlatego lekarze i żywieniowcy wydają zalecenia opierając się na własnym doświadczeniu oraz przenoszeniu wyników z innych gatunków na konie.

U zwierząt gospodarskich z sukcesami stosowane są substancje wiążące mikotoksyny dodawane do pasz. Część z nich oparta jest na stosowaniu bentonitu (rozdrobnionej skały ilastej) o silnych właściwościach wiążących. Niestety, wiąże on substancje niewybiórczo, czyli pochłania z pasz zarówno substancje szkodliwe, jak mikotoksyny, jak również niezbędne dla zdrowia organizmu – jak witaminy czy mikroelementy. W związku z poszukiwaniem doskonalszych rozwiązań, firmy paszowe opracowały pochłaniacze oparte na ścianach komórkowych wybranych gatunków drożdży, które w sposób wybiórczy absorbują szkodliwe mikotoksyny.

Poza stosowaniem substancji pochłaniających mikotoksyny, należy dołożyć wszelkich starań, aby uniknąć zanieczyszczenia nimi pasz. Oto kilka prostych sposobów na zminimalizowanie ryzyka:

  • magazyny paszowe powinny być czyste, chłodne i suche

  • należy zadbać o zabezpieczenie pasz przed dostępem gryzoni

  • zużywać najpierw pasze, które wcześniej przyjechały do magazynu

  • po opróżnieniu pojemników do przechowywania z paszy, należy je dokładnie wyczyścić przed umieszczeniem w nich kolejnej porcji

  • unikać stosowania ścinków z kukurydzy, gdyż zwykle zawierają duże ilości fumonizyn

 

 

 

 


 Autorką artykułu jest 
lek.wet. Aleksandra Falkowska, absolwentka 
Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, która swoje doświadczenie zdobywała w Niemczech m.in. 
w Gestuet Lewitz  i w Tierklinik Grossmoor.
Obecnie prowadzi własny gabinet weterynaryjny - Kopytko Vet