Dobre i polskie: True Rider

Data publikacji: 2015-07-22
Dobre i polskie: True Rider

 

Rozpoczynamy nowy cykl artykułów, w którym będziemy przedstawiać polskie marki, firmy oraz osoby zajmujące się projektowaniem i produkcją wszelkich artykułów około-hippicznych. Dobre i polskie to nasz ukłon w kierunku wysokiej jakości, ciekawych idei i produktów wytwarzanych w Polsce. Często to produkcja w formie manufaktury, z lokalnych surowców, która nie tylko nie odbiega w żaden sposób od zagranicznych standardów, ale często odnosi sukcesy na rynkach zewnętrznych.  Głęboko wierzymy, że produkty z metką made in Poland to świetny wybór :) 

Pierwszą polską marką, którą chcemy przedstawić jest True Rider. Mimo, iż jest na rynku tylko rok już podbiła wiele serc, głównie przez któtkie limitowane kolekcję, proste, funkcjonalne ubrania z dobrych tkanin, fantazyjne nadruki i filozofię bardzo eco. Przeczytajcie wywiad z Natalie Palacz - założycielką tego odzieżowego brandu.

 

Equista: Skąd pomysł na stworzenie takiej marki?

True Rider: Tak naprawdę pomysł na stworzenie True Rider kłębił się gdzieś w zakamarkach mojej głowy od dawna, tylko jeszcze o tym nie wiedziałam. Zaczęło się od tego, że rzadko kiedy po treningu chodzę w rzeczach do jazdy konnej. Pomyślałam, że chciałabym mieć ubranie, które wyróżni mnie z tłumu i będzie identyfikować z jeździectwem. 

Equista: Czyli jej stworzenie było ściśle związane z Twoją pasją?

True Rider:  Tak, już jako nastolatka sporo startowałam w zawodach, również tych międzynarodowych. Minęło parę lat i choć już prawie w ogóle nie biorę udziału w zawodach nadal jestem 5 razy w tygodniu w stajni. Nie ważne czy jest gorąco, czy zamarzają mi palce, albo jak bardzo jestem zmęczona po pracy. Będąc więc po stronie zarówno sportowca, jak i osoby, która jeździ konno z pasji i dla siebie, widzę jak końskie marki zapominają o właśnie tej drugiej grupie jeźdźców. 'Amatorzy' potrafią spędzać w stajni więcej czasu niż sportowcy i równie ciężko trenować! Sport konny też zresztą nie zawsze wygląda jak ten z katalogów znanych marek. Zawody, prestiż, wypastowane oficerki, od kuchni wygląda to nieco inaczej. Treningi bez względu na pogodę, kiedy to czystej i świeżo wypranej odzieży wystarczy jeden dzień by trafiła do pralki. Chcemy, by nasza marka opowiadała właśnie o takim prawdziwym jeździectwie. 


Equista: Czym kierowaliście się wybierając nazwę i profil?

True Rider: Zawsze myślałam, że jeśli ktoś zakłada swoją firmę jedną z najtrudniejszych rzeczy jest wybór właściwiej nazwy. Cóż, widocznie jeśli coś rodzi się z prawdziwej pasji nazwa po prostu powstaje sama (śmiech) Pomyślałam, że gdybym kiedyś miała swoją firmę, produkty skierowane by były do takich prawdziwych jeźdźców. Zanim powstała firma i pierwsze prototypy, ja, przyjaciele i połowa mojej rodziny już byliśmy True Rider!


Equista: Bardzo logiczna nazwa w takim razie! Jaka jest Wasza filozofia?

True Rider: Tak naprawdę nasza filozofia sprowadza się do 3 krótkich, ale treściwych słów; Sport, Philosophy, Lifestyle. Połączenie tych elementów z prawdziwą pasją i szacunkiem do koni jest właśnie esencją tego czym jesteśmy! Za naszą marką kryją się też konkretne wartości, którymi kierujemy się na co dzień w firmie i którymi chcemy, by charakteryzowały się osoby wybierające naszą odzież. 

 

Dobre i polskie: True Rider

 

Equista: Skąd pomysły na konkretne modele ubrań, wzory itd.?

True Rider: Jako jeźdźcy dokładnie wiemy jakie są oczekiwania wobec końskiej odzieży. Część z naszych klientów nadal nie ma hali w swojej stajni więc odzież musi być bardzo ciepła i funkcjonalna. Nasze ubrania są też często prane, stąd materiał jak i nadruk musi być na to bardzo odporny. Materiały tylko takie, które łatwo można przemyć pod bieżącą wodą.

Equista: Jak wygląda praca nad kolekcją?

True Rider: Najpierw ustalamy co będzie wchodziło w jej skład. Czy to będzie bluzka, bluza z kapturem czy t-shirt. Powstawanie nowych kolekcji jak dotąd za każdym razem wyglądało nieco inaczej. Najwięcej czasu zabrała nam nasza pierwsza kolekcja Rainy Days. Zanim powstał finalny produkt potrzebowaliśmy aż 4 miesięcy!

Equista: O to długo! Skąd taka rozciągłość w czasie?

True Rider: Nie zdawaliśmy sobie sprawy ile czasu trwa stworzenie tylko 2 modeli bluz. Szybko okazało się, że dostaliśmy kubeł zimnej wody na głowę. Projekt i wymyślenie chwytliwego hasła to nawet nie połowa drogi jaką musieliśmy przebyć. Później planowanie liczby modeli, przetestowanie różnych tkanin, czy wybieranie rodzaju zamka i guzików. 

Equista: Co sprawiło Wam największą trudność?

True Rider: Paradoksalnie okazało się, że tkaniny. Zanim zdecydujemy się na wykorzystanie materiałów od konkretnego producenta najpierw musimy wykonać szereg testów związanych z ich wytrzymałością, odpornością na kulkowanie się po praniu, kurczliwością itd. Czasami oczywiście trwa to bardzo długo, np. wiosną uszyliśmy model nowej bluzy, która do dziś nie miała jeszcze premiery. Okazało się, że po paru praniach dzianina nie spełnia naszych wymogów. W związku z tym wróciliśmy do punktu wyjścia i kolejnych próbek od innych dostawców. 

Equista: Jak rozlegle są poszukiwania, skąd pochodzą wasze materiały?

True Rider: Zwracamy szczególną uwagę na pochodzenie surowców, których używamy do szycia. Zwykle jest to materiał od polskiego producenta z okolic Łodzi, który spełnia szereg norm i posiada wiele atestów. Dzięki temu wiemy dokładnie gdzie i jak jest produkowany. Tym wyborem wspieramy też jednocześnie polskich przedsiębiorców. 

Dobre i polskie: True Rider

 

 

Equista: Gratulujemy takiego podejścia do tematu! Czy takie wybory mają jakieś 'drugie dno'?

True Rider: Dzięki! Cały czas odwołujemy się do naszej filozofii i wartości. Jednym z naszych filarów jest odpowiedzialność za to co tworzymy. Postanowiliśmy wykonać naszą nową, letnią kolekcję ze 100% bawełny organicznej, która pochodziła z Belgii. Dzięki jej zastosowaniu odzież nie zawiera środków chemicznych (jest wolna od miedzi, cynku i innych metali ciężkich). Jest milsza i zdrowsza dla skóry, nie uczula co z pewnością jest dobrą wiadomością dla alergików. Kupując bawełnę organiczną mamy też pewność, że pracownicy, którzy ją zbierali otrzymują uczciwą zapłatę oraz mają zapewnione godziwe warunki pracy. W ten sposób, choć w małym stopniu, dokładamy naszą cegiełkę do nieco większej dbałości o środowisko i poszanowania praw człowieka.

Equista: Z pewnością i ekolodzy i alergicy będą zadowoleni! Czy kolejne procesy powstawania ubrań są równie ważne?

True Rider: Oczywiście! Po długich poszukiwaniach udało nam się porozumieć ze szwalnią w Polsce, w mieście w którym tworzymy ubrania, w Szczecinie. Zależało nam żeby zminimalizować odległość, którą mają pokonywać ubrania. Efekty tej 'lokalnej' współpracy będzie można obejrzeć już przy okazji premiery kolekcji jesiennej. Cieszymy się z tej zmiany! Wcześniej nasza odzież była szyta częściowo w Monachium i Poznaniu. Znacznie wydłużało to termin realizacji, komplikowało logistykę i było mniej 'eko'. 

Equista: A co z Waszymi charakterystycznymi nadrukami i haftami?

True Rider: Należą do 'ostatniego etapu'. Mamy prawdziwe szczęście jeśli chodzi o ludzi z którymi współpracujemy! Firma z sitodrukiem znajduję się dosłownie 3 ulice od naszego centrum dowodzenia, a Pani Karolina z jej małym, ale prężnym zakładem hafciarskim jest zaraz obok naszej stajni. Dodanie haftu i nadruku jest więc ostatnim etapem samej produkcji. Pozostaje jeszcze ostatni szlif, czyli pakowanie (w przypadku kolekcji z bawełny organicznej kartoniki) i metki, które dokładnie opisują skład i przedstawiają kilka faktów na temat materiału. 

Equista: W jakich ilościach 'wypuszczane są' kolekcje?

True Rider: Są bardzo limitowane (śmiech). Mimo iż szybko się wyprzedają nie chcemy zwiększać produkcji. Chcemy zachować jej unikatowość i dobrą jakość. Gdybyśmy stawiali na ilość pewnie produkowalibyśmy w krajach, gdzie produkuje większość końskich marek, a koszty są małe w stosunku to wielkich zysków. 

 

Dobre i polskie: True Rider

 

Equista: Czyli można powiedzieć, że marka jest kierowana do ludzi dla których jest ważna i ekologia i oryginalność?

True Rider: W sumie tak! Dla prawdziwych miłośników koni, dla których najważniejsze jest, że 'tu i teraz jest w końskim siodle'. Dla każdego kto chce manifestować swoją osobowość. To marka dla nastolatek, zabieganych matek i ojców, właścicieli firm i ich pracowników oraz osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z jeździectwem. Każdy kto chcę identyfikować się z naszą filozofią i wartościami! 


Equista: I faktycznie takie osoby noszą Wasze ubrania? 

True Rider: (Śmiech) Mamy taką nadzieję! Przede wszystkim bardzo cieszymy się, że naszymi klientami nie są przypadkowi ludzie. To niesamowite, ale dosłownie każdy kto wybiera naszą markę naprawdę się utożsamia się z jej wartościami i reprezentuje konkretny styl życia. Cieszmy się też, że nasza odzież docenili sportowcy doskonale znani z parkurów i czworoboków – Natalia Badura, Aleksandra Szulc, Karolina Mazurek, Joanna Rosicka, Michał Tyszko, Alicja Ciarczyńska czy Natalia Czernik. Spora paczka poszła też do naszej klientki w Niemczech, która pracuje w znanej skokowej stajni. Mamy też kilku ambasadorów, których wybór nie jest przypadkowy (chcemy, by byli oni wzorem do naśladowania). I tu nie możemy pominąć Simone Pearce, która właśnie została nominowana do kadry narodowej Australii i wybiera się na MŚ Młodych Koni. Od jakiegoś czasu przypatrywaliśmy się młodziutkiej, ale niezwykle utalentowanej Michalinie Terleckiej, której również zaproponowaliśmy współpracę i która reprezentowała naszą markę na Mistrzostwach Europy Młodych Jeźdźców w Ujeżdżeniu.  

 

Equista: Jak oceniacie polski rynek, branżę hippiczną, czy jest to dobre miejsce na tworzenie nowych projektów?

True Rider: Polska jest bardzo specyficznym rynkiem. Nadal większość z jeźdźców woli nosić to co jest modne i nie przeszkadza im fakt, że każdy ma dokładnie to samo. Mając konto na Instagramie i obserwując Zachód widzimy, że tam sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Codziennie dostajemy mnóstwo zapytań o naszą markę i to gdzie i kiedy będzie można ją kupić w USA, Kanadzie i Wielkiej Brytanii. Oczywiście w tych krajach jeździectwo jest znacznie bardziej rozwinięte i bardziej popularne, ale mimo wszystko widzimy, że tamtejsi jeźdźcy lubią się po prostu wyróżniać i wyszukiwać mniejszych producentów, którzy mają bardziej limitowane kolekcje. Nie jest prosto, ale naszym zdaniem niektóre polskie marki mogą śmiało poszczycić się jakością porównywalną z zachodnimi, znanymi markami.  

 

Equista: Jakie macie plany na przyszłość?

True Rider: Planów mamy tysiąc na minutę (śmiech). Jeśli chodzi o plany stricte związane z naszymi kolekcjami to na pewno chcemy wprowadzić więcej asortymentu na jesień. W True Rider mamy otwarte umysły i chętnie będziemy prowadzać w życie zupełnie nowe rzeczy, np. zapraszać do współpracy innych ludzi i firmy. Dzięki już jednej współpracy powstała kolekcja I AmTrue Equestrian. Nadruk został zaprojektowany przez Joannę Litwinowicz blogerkę z E-questrianart. Uważamy, że w grupie prawdziwych entuzjastów działa się znacznie lepiej niż w pojedynkę!

Equista: W takim razie życzymy Wam nieustannego rozwoju i powodzenia. Dziękujemy bardzo za wywiad !

True Rider: Dziękujemy! Będziemy robić wszystko żeby udało nam się zrealizować nasze cele!

 

 

Ubrania True Rider możecie obejrzeć i kupić na stronie: www.truerider.eu

 

 

fot. materiały prasowe, Karolina Filipowicz, wywiad Equista.pl