Przełom w komunikacji z końmi?

Data publikacji: 2021-03-24
Koń i dziecko, fot. pixabay.com


Dziecięcy sposób mówienia kluczem do dobrej komunikacji z końmi? Do takiego wniosku doszli etolodzy z National Research Institute for Agriculture, Food and Environment (Inrae) Val de Loir oraz Institut Français du Cheval (IFCE), którzy wcześniej przeprowadzili bardzo interesujące eksperymenty w tym kierunku. 


Punktem wyjścia było to, że dużo osób instynktownie zwraca się do małych dzieci, naśladując ich sposób mówienia, a ten sam rodzaj komunikacji bywa też stosowany wobec zwierząt domowych. Etolodzy ze wspomnianych instytucji wybrali 20 koni, które nigdy wcześniej nie spotkały się z dziecięcym sposobem mówienia, a następnie naukowcy przeprowadzili dwa rodzaje indywidualnych testów, podczas których eksperymentator najpierw zwracał się do konia w zwykły sposób (tzn. neutralny, typowy dla osób dorosłych), by potem zacząć imitować mowę dziecka (m.in. wyższe tony, wyrazista, wręcz przesadzona, intonacja; częste powtarzanie słów). 


Pierwszy eksperyment polegał na mówieniu do zwierzęcia podczas czynności pielęgnacyjnych, w drugim asystent miał przed sobą dwa zamknięte wiaderka, a jego zadaniem było wielokrotne wskazanie i opowiedzeniu zwierzęciu, w którym pojemniku znajdują się smakołyki. Jak zmiana sposobu mówienia wpłynęła na reakcje koni? Wyniki były wręcz szokujące! Ton typowy dla osób dorosłych nie był dla koni interesujący, podczas czynności pielęgnacyjnych były raczej obojętne, natomiast ich wybory wiaderek były losowe. Mowa w stylu dzieci wywołała coś zupełnie innego – zwierzęta wykazywały zainteresowanie, nawiązywały kontakt wzrokowy, były spokojniejsze, ale przede wszystkim lepiej rozumiały intencje człowieka, tzn. świadomie współpracowały podczas czynności pielęgnacyjnych oraz wybierały wiaderko z nagrodą.


Pełne wyniki tych badań ukazały się 18 marca na łamach czasopisma „Animal Cognition”. Może warto przeprowadzić własny eksperyment podczas kolejnej wizyty w stajni? :)




tekst i opracowanie: equista.pl, źródło: Inrae, fot. pixabay.com