W niedzielę (16 sierpnia) rano policja w Ząbkowicach Śląskich otrzymała zgłoszenie o znalezieniu na pastwisku martwego konia, który padł w wyniku postrzału. Śledztwo w tej sprawie jest już w toku, a wg niektórych osób winnego (lub winnych) należy szukać wśród okolicznych myśliwych. Łowcy odpierają te zarzuty.
Do zdarzenia doszło na pastwisku niedaleko stajni w miejscowości Budzów Kolonia (Dolny Śląsk, powiat Ząbkowice), a zastrzelony koń Egist był m.in. podwójnym zwycięzcą Mistrzostw Świata w Jeździe Konnej bez Ogłowia. Za jego wyszkolenie do poziomu Grand Prix odpowiadała Anna Zenl, która w trakcie pracy nawiązała z tym koniem niezwykłą relację. Warto zauważyć, że arabski Egist został wyceniony na 440 tys. zł.
Od początku było jasne, że koń padł w wyniku postrzału, jednak na ustalenie nazwiska sprawcy trzeba będzie poczekać. Początkowo zaczęto podejrzewać okolicznych myśliwych, jednak ci stanowczo odpierają te zarzuty, zauważając, że najbliższa ambona znajduje się 400 m od miejsca zdarzenia, a ponadto w momencie zastrzelenia konia nikogo z nich tam nie było. Tak o sprawie opowiedział Jacek Pawłowski z Koła Łowieckiego „Wrzos”: „Właścicielka stajni mówiła, że przed godziną 6 rano usłyszała huk. Ja byłem na miejscu zdarzenia półtorej godziny później. Przyjechał też powiatowy lekarz weterynarii. Widziałem ranę postrzałową. Nie jestem specem od balistyki, ale broń myśliwska nie robi takich rzeczy. Dziura była taka, że kij można było wsadzić. Ktoś musiał to wcześniej zaplanować, podejść blisko. Wszyscy zachodzimy w głowę jak to się mogło stać”.
Obecnie trwa śledztwo, policja zabezpieczyła m.in. książki polowań, a ponadto we Wrocławiu zostanie przeprowadzona sekcja – wyniki z pewnością wskażą m.in. na rodzaj użytej broni czy sposób oddania strzału.