Międzynarodowa Federacja Jeździecka (FEI) uznała, że Eric Lamaze (CAN), olimpijczyk i najbardziej utytułowany kanadyjski skoczek, naruszył przepisy antydopingowe poprzez posługiwanie się podrobioną dokumentacją medyczną (szersze wyjaśnienie całej tej sytuacji – TUTAJ). Zawodnik w żaden sposób nie ustosunkował się do zarzutów, a brak jakichkolwiek okoliczności łagodzących przełożył się na wymierzenie kary w postaci grzywny i 4-letniego zawieszenia.
Lamaze należy do czołówki najbardziej zasłużonych jeźdźców świata – zawodnik ma na koncie np. złoto i srebro zdobyte podczas Igrzysk Olimpijskich w Hongkongu (2008) – a choć w 2017 r. zdiagnozowano u niego nowotwór mózgu, jeździec pomimo wszystko nadal brał udział w zawodach i prowadził swoją stadninę Torrey Pines Stable. W ostatnim czasie Lamaze przyznał, że jego stan zdrowia nieco się pogorszył, dlatego w marcu zeszłego roku postanowił zakończyć swoją karierę sportową.
Wg FEI jeździec posługiwał się fałszywą dokumentacją medyczną, co stanowi naruszenie przepisów antydopingowych, a ponieważ Lamaze nie zgłosił chęci odniesienia się do postawionych zarzutów, uznano to za automatyczne przyznanie się do winy, co wynika z przepisów. W trakcie określania wysokości kary nie stwierdzono żadnych okoliczności łagodzących, dlatego postanowiono, że Lamaze musi zapłacić grzywnę (15 tys. franków szwajcarskich, czyli ok. 70,7 tys. złotych), a okres zawieszenia wyznaczono na 4 lata, tzn. od 12 września 2023 r. do 11 września 2027 r.
Międzynarodowa Federacja Jeździecka nie opublikowała pełnej treści decyzji – powodem jest to, że Sportowy Sąd Arbitrażowy (CAS) prowadzi odrębne postępowanie w tej sprawie, co skłoniło FEI do powstrzymania się od upubliczniania szczegółów.