Kraków zrezygnuje z dorożek ciągniętych przez konie?

Data publikacji: 2020-02-14
Dorożki w Krakowie, fot. Roman Polyanyk/pixabay.com


W ostatnią sobotę (8 lutego) na ul. Sławkowskiej w Krakowie doszło do kolejnego wypadku z udziałem konia dorożkarskiego – zwierzę przewróciło się, a wg świadków wręcz ryczało z bólu i strachu. Tak opisała to jedna z osób, która była na miejscu: Właściciele konia próbowali go postawić na nogi, podłożyli pod niego koc, klepali po brzuchu, bezskutecznie! To skandal, że te zwierzęta są tak traktowane! Mróz nie mróz, upał nie upał, a one stoją godzinami na rynku. Ktoś powinien zrobić z tym wreszcie porządek. Sprawą zajęło się
Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt, które domaga się całkowitego zakazu wykorzystywania zwierząt do ciągnięcia dorożek – na facebookowym profilu organizacji pojawiło się oświadczenie podpisane przez Agnieszkę Wypych, przewodniczącą KSOZ. Poniżej pełna treść: 

 




W związku z ostatnim dramatycznym wypadkiem konia dorożkarskiego na ulicy Sławkowskiej (08.02.2020 r.) Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt informuje, że sprawa została skierowana do prokuratury i oświadcza, że nadal domaga się wprowadzenia całkowitego zakazu wykorzystywania koni do ciągnięcia dorożek z turystami po ulicach Krakowa.

Nie możemy akceptować sytuacji, w której konie ciągnące ciężkie dorożki z turystami narażone są na utratę życia i zdrowia z powodu warunków atmosferycznych, w jakich przychodzi im pracować, z powodu smogu czy coraz częstszych wypadków komunikacyjnych. Nie możemy akceptować sytuacji, w której konie zmuszane są do wożenia turystów przez 12 godzin bez zagwarantowanego prawa do przerwy na odpoczynek po kolejnych kursach. To bolesna i kompromitująca skaza na wizerunku Krakowa, a dotychczasowe przepisy Urzędu Miasta, który wydaje koncesje na działalność dorożkarską i jest jej czołowym orędownikiem, zupełnie się nie sprawdziły.

Na terenie naszego miasta regularnie dochodzi do dramatycznych wypadków z udziałem koni dorożkarskich, takich jak ten z ubiegłej soboty na ul. Sławkowskiej. Przypomnijmy, że w 24 stycznia ub. r. podobny wypadek na ulicy św. Jana zakończył się po kilku dniach uśpieniem konia dorożkarskiego, a w wyniku zawiadomienia Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt prokuratura prowadzi nadal śledztwo w tej sprawie, podobnie jak w przypadku upadku konia pod Wawelem w dniu 10.10.2018 r., któremu po zdarzeniu nie udzielono nawet pomocy weterynaryjnej, zaganiając do pracy na postoju. Jednym z wątków tego śledztwa jest także zmuszanie koni do pracy na ulicach miasta nawet w największe upały. W poprzednich latach śmiertelne wypadki koni dorożkarskich zdarzyły się natomiast m.in. na ulicach Monte Cassino i Powstańców.

Uważamy, że należy jak najszybciej z tym skończyć i zapobiec kolejnym tragediom niewinnych zwierząt. Dlatego po raz kolejny w ciągu ostatnich trzech lat zwracamy się do prezydenta Jacka Majchrowskiego o refleksję i opamiętanie, wskazując, że coraz więcej europejskich miast rezygnuje z dostarczania turystom tak wątpliwej moralnie i kulturowo atrakcji, jaką są przejażdżki dorożkami ciągniętymi przez konie, a ostatnio do listy tej dołączyły m.in. Rzym i Barcelona.

Dzisiaj natomiast, po wysłuchaniu bezpośrednich świadków, którzy się do nas zgłosili i którym serdecznie dziękujemy za ich postawę, Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt zwróciło się do Prokuratury o podjęcia stosownych działań w sprawie sobotniego upadku konia na ul. Sławkowskiej.

Agnieszka Wypych

Przewodnicząca Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt











tekst i opracowanie: equista.pl, źródła cytatów: gazetakrakowska.pl (wypowiedź świadka zdarzenia) i Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierzat/Facebook (treść oświadczenia), fot. pixabay.com, foter.com