Wystarczy ledwie kilka chwil spędzonych z koniem, by przekonać się o dużych możliwościach komunikacyjnych tych zwierząt. Ewolucja „zaopatrzyła” konie w takie umiejętności oczywiście nie ze względu na obecność ludzi, ale po to, by ułatwić utrzymywanie stada razem. Na szczęście my też nie zostaliśmy bez niczego, bo jesteśmy w stanie odczytać to, co koń chce nam „powiedzieć”. Co udowodnili naukowcy z Uniwersytetu w Sussex?
Końska mowa ciała jest bardzo ekspresyjna i kopytne dysponują również rozwiniętą mimiką.
Okazuje się, że konie swobodnie mogą stroić miny! Udowodnili to naukowcy z Uniwersytetu w Sussex (Wielka Brytania), którzy dokładnie zbadali mięśnie głowy oraz obejrzeli 15 godzin filmów ukazujących codzienne życie 86 koni (różnych ras i płci) w wieku od 4 tygodni do 27 lat.
Badacze wyodrębnili 17 możliwych ruchów mięśni pyska konia. Dla porównania – my mamy ich 27, psy – 16, a szympansy – 13.
Badaniom przewodniczyła dr Jen Wathan (tu ciekawostka – kiedyś pracowała jako instruktorka jazdy konnej), a cały zespół korzystał z narzędzia o nazwie EquiFACS (Equine Facial Action Coding System). Początkowo (w latach 70.) program pozwalał na dokładną analizę zmian wyrazu tylko ludzkiej twarzy, a z czasem powstały kolejne projekty – m.in. DogFACS, CatFACS czy właśnie EquiFACS.
Naukowcy oglądali wcześniej wspomniane filmy, a następnie wprowadzali dane do programu. Dokładnie opisywali ruchy oczu, nozdrzy, warg i brody. Rezultatem ich pracy było uzyskanie swoistej „mapy” końskiej mimiki, jak również mogli porównać wyniki z innymi zwierzętami czy człowiekiem. Czekamy na kolejne odkrycia!