Amerykańska agencja prasowa Associated Press (AP) poinformowała o 71 przypadkach zakażeń koronawirusem wśród osób, które na różne sposoby uczestniczą w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio (23 lipca-8 sierpnia) – mowa tu zarówno o zawodnikach, jak i pracownikach zatrudnionych do spraw organizacyjnych. Co gorsza, eksperci przewidują dalszy wzrost liczby zakażonych.
W kwietniowym wydaniu „British Medical Journal” (to brytyjskie czasopismo medyczne) naukowcy apelowali o ponowne rozważenie ryzyka związanego z przeprowadzeniem IO. Japończycy borykali się wówczas z ogromną liczbą zakażeń, a wg uczonych podjęcie decyzji o pozostawieniu ustalonego terminu zawodów było spowodowane błędnym i niemoralnym stawianiem na korzyści ekonomiczne oraz polityczne. Najnowsze dane pokazują wzrost zachorowań w Tokio (19 lipca odnotowano 727 przypadków), spowodowany m.in. bardzo powolnym wykonywaniem szczepień – wg BBC 33% Japończyków przyjęło choć jedną dawkę, a 22% obywateli jest już w pełni zaszczepionych.
W tej chwili podano informację o 71 osobach z pozytywnym wynikiem testu, przy czym trzeba zaznaczyć, że wśród nich znajdują się tylko 3 osoby, które przebywały w wiosce olimpijskiej (pozostałe m.in. brały udział w treningach albo pracach organizacyjnych w innych obiektach). Kwarantanną objęto m.in. całą reprezentację Republiki Południowej Afryki w piłce nożnej (zakażenie wykryto u 3 zawodników), a pozytywne wyniki testów uzyskali np. tenisistka Coco Gauff (w związku z tym Amerykanka zrezygnowała z udziału w IO), siatkarz plażowy Ondrej Perusić czy gimnastyczka Kara Eaker. Docelowo wioska olimpijska ma przyjąć 11 tys. zawodników, co rodzi obawy przed pojawieniem się kolejnych przypadków zakażeń – takie stanowisko prezentuje np. Kenji Shibuya (dawny dyrektor Instytutu Zdrowia na King's College), który szczególnie ostrzega przed wariantem Delta.