Niezwykłe miejsca: Stadnina Sirai w Kenii

Data publikacji: 2020-07-05
Stadnina Sirai w Kenii, fot. siraihouse.com



Konne safari w towarzystwie żyraf czy słoni? Czemu nie! Taką atrakcję znajdziemy w kenijskiej Stadninie Sirai, która jest zrealizowanym marzeniem Sarah Spencer. Samo miejsce jest niewielkie, ale ma swoją duszę – dbanie o dobrostan koni jest tutaj priorytetem, czym zajmuje się niezwykle oddany zespół. Skąd wzięła się nazwa stadniny? Co obejmuje oferta? Jak wygląda opieka nad końmi w tak egzotycznym kraju? 


Widok na okolicę Stadniny Sirai 



Stadnina Sirai
(Sirai Stud) jest położona na kenijskim płaskowyżu Laikipia (tuż przy równiku!), u podnóża góry Kenii, a jeszcze konkretniej w rejonie zwanym Borana Conservancy, czyli rezerwacie o powierzchni prawie 13 tys. ha, w którym mieszkają dzikie zwierzęta w swoim naturalnym środowisku – można tu spotkać m.in.: słonie, żyrafy, bawolce krowie, nosorożce i lwy oraz wiele innych zagrożonych gatunków. Właśnie to miejsce tak bardzo zachwyciło Sarah Spencer, że w 2012 r. postanowiła zbudować tu swoją wymarzoną stadninę, by też tym samym zakończyć wieloletnie poszukiwania odpowiedniej lokalizacji – tak powstała Stadnina Sirai, a także Dom Sirai (Sirai House). Skąd taka nazwa? Wywodzi się ona z języka Masajów
sirai to wilczomlecz (rodzaj drzewa), który można tu zobaczyć niemal na każdym kroku. 


Wałachy Boss (Beluga x Sundance) i Wellington (Juno x Sundance)



Choć marzenie było ogromne, sama stajnia jest niewielka – w środku znajduje się zaledwie 15 boksów, siodlarnia oraz laboratorium, a oferta obejmuje sprzedaż koni oraz usługi takie jak inseminacje czy embriotransfery. Sam początek działalności nie był zbyt prosty, ponieważ Spencer miała poważny problem ze znalezieniem tutejszych koni o wysokiej wartości hodowlanej. Wybór w Afryce Wschodniej był mocno ograniczony, dlatego Sarah wyjechała z częścią swojego zespołu na poszukiwania odpowiednich ogierów i klaczy. Trud opłacił się, a efektem jest dziś tzw. koń Sirai, będący krzyżówką kilku ras – fryzyjskiej, pełnej krwi angielskiej i burskiej (to rasa pochodząca  z Afryki Południowej, głównymi cechami tych zwierząt są wytrzymałość i inteligencja). Czym charakteryzuje się koń Sirai? Sprawdza się zarówno w codziennym użytkowaniu, jak i podczas safari, ponadto jest dobrze zbudowany i potrafi dostosować się do potrzeb jeźdźców w dowolnym wieku i stopnia doświadczenia. 


Stadninę Sirai odwiedziła np. dresażystka Charlotte Dujardin (GBR)



Wspomniany już zespół obejmuje kilkanaście osób, z czego większość personelu pracuje tu od samego początku istnienia stajni. Sarah stawia na profesjonalizm, dlatego wszyscy zainteresowani ofertą Stadniny Sirai mogą liczyć na fachową obsługę, obejmującą m.in. doradztwo weterynaryjne czy pomoc w zakresie doboru odpowiedniego ogiera do klaczy klienta. Menedżerką tego miejsca jest Venetia Philipps, o której warto nieco opowiedzieć. Dorastała w Newmarket niedaleko Londynu, tutaj podejmowała pracę w najróżniejszych stajniach, jednak potem podjęła decyzję o przeniesieniu się do Stanów Zjednoczonych, gdzie kontynuowała swój rozwój zawodowy. Kolejnym krokiem było zamieszkanie w Afryce, Philipps zatrzymywała się w różnych rejonach kontynentu, aż w 2010 r. postawiła na Kenię. Stadnina Sirai zrobiła na niej tak ogromne wrażenie, że postawiła zrezygnować z dalszych poszukiwań swojego miejsca na świecie! Venetia Philipps pracuje tu od 2012 r., a jednym z jej zadań było i jest pomaganie Spencer w poszukiwaniu najlepszych koni, dzięki którym jeszcze bardziej umocnią konie Sirai. Równie ważnymi filarami stadniny są dr Sandra Wilsher i prof. Twink Allen, których ogromna wiedza na temat hodowli jest kluczowa w działalności tego miejsca. 


Te widoki wręcz zapierają dech w piersiach!



Z perspektywy Europejczyka położenie Stadniny Sirai jest bardzo egzotyczne, dlatego warto przybliżyć tutejszą specyfikę opieki nad końmi. W Kenii trudno o pasze z atestem lub z importu, nie da się tak po prostu szybko zamówić odpowiedniej karmy, więc zespół ze Spencer na czele musiał wszystko precyzyjnie opracować. Podstawowym pokarmem koni Sirai jest trawa, której tu nie brak, a jeśli zwierzę jest poddawane treningowi, wówczas dieta jest rozszerzona o paszę zrobioną z tutejszych zbóż bogatych w białko (np. jęczmienia), pozyskiwanych od sąsiadów. Uzupełnieniem są otręby oraz witaminy i minerały, podawane tylko w przypadku wykrycia niedoborów. Każdy koński mieszkaniec Stadniny Sirai jest systematycznie badany, a diety są układane pod kątem potrzeb konkretnego konia, by każdy z nich mógł cieszyć się zdrowiem i dobrą formą. W przypadku treningów nie ma dużych różnic – ćwiczenia są dobierane do m.in. wieku czy rodzaju wykonywanej pracy – ale ciekawostką może być to, że w przypadku koni wycofanych z brania udziału w safari stosuje się trening interwałowy, który świetnie wpływa na utrzymanie dobrej sprawności fizycznej. 


Konne safari w towarzystwie zebry :)



Sarah Spencer
była niegdyś właścicielką koni, co też tłumaczy dodatkową działalność Stadniny Sirai, czyli wspieranie toru wyścigowego Ngong w Nairobi, stolicy Kenii. Gonitwy są tutaj bardzo popularne i lubiane przez mieszkańców, a założenie właścicielki jest proste – najpierw jej konie biorą udział w tutejszych wyścigach, po zakończeniu kariery wyścigowej rozpoczynają hodowlaną. Na sukces na tym polu nie trzeba było długo czekać – zwycięstwo konia Sirai odnotowano już w pierwszym roku takiej współpracy! Ogier Freewheeler wygrał wówczas Kenya Derby i wiele innych wyścigów, dziś bierze udział w safari z klientami, pojawiając się tam jako jeden z głównych koni. Innym przykładem potwierdzenia sukcesu autorskiego programu hodowlanego może być to, że jeden z koni Sirai został wyróżniony nagrodą Safari Cup, przyznawaną za ukończenie wszystkich safari w danym roku. 


Koń Sirai w sesji dla magazynu GQ UK (model – Guy Robinson)



Ta niezwykle piękna i dzika okolica niestety boryka się też z poważnymi problemami, np. kłusownictwem czy walką o zasoby naturalne. Tutejsi mieszkańcy starają się jednak działać na rzecz ochrony środowiska, a swoje cegiełki dokładają np. właściciele hoteli, gospodarstw czy innych przedsiębiorstw – w ten sposób organizacja Borana Conservancy zabezpiecza teren i dba o tutejszą przyrodę. Jest to działanie na poziomie lokalnym, w co oczywiście zaangażowała się również Sarah Spencer, która od zawsze pasjonowała się ochroną środowiska. 


Przyszłość zapowiada się bardzo interesująco, ponieważ właścicielka dokupiła nowe grunty od strony stajni, by wybudować tam profesjonalne centrum hodowlane. Działalność Sarah Spencer to dowód na to, że spełnianie nawet najbardziej zwariowanych marzeń jest możliwe, dlatego możemy być pewni, że niebawem znów czymś nas zaskoczy!




tekst i opracowanie: equista.pl, fot. Sirai Stud (strona internetowa i Instagram), David Goldman