Niezwykłe konie: Snowman

Data publikacji: 2020-07-28
Niezwykłe konie: Snowman



O powstaniu całej tej historii zadecydowało… zwykłe spóźnienie. Gdy Harry de Leyer przybył na interesującą go aukcję koni, na miejscu okazało się, że w zasadzie już po wszystkim – najlepsze zwierzęta znalazły nowych nabywców, pozostałe załadowano na przyczepę, by następnie zabrać je do rzeźni. Wśród tych przygotowanych do transportu znalazł się jeden, który przykuł uwagę Holendra – losy tego konia pokazują, że dosłownie sekunda może zupełnie zmienić bieg historii. 


Harry de Leyer & Snowman



Aby poznać początek tej opowieści, należy przenieść się w czasie do pewnego lutowego i śnieżnego dnia w 1956 r. W Pensylwanii (USA) zorganizowano wówczas aukcję koni – najlepsze z nich szybko znalazły nowych właścicieli, pozostałe miały trafić do rzeźni. W pechowej grupie znalazł się również siwy i brudny koń zaprzęgowy, który wcześniej był wykorzystywany do pracy w polu. Czy od razu dostrzegł spóźnionego Harry’ego de Leyera, poszukującego tu taniego konia do udzielania lekcji jazdy konnej? Trudno to jednoznacznie stwierdzić, ale pewne jest to, że Holender zauważył w tym koniu coś, co kazało mu go odkupić i tym samym uratować. Cena była dość symboliczna, ponieważ łącznie wyniosła 80 dolarów (60 dolarów za konia i 20 za transport), a już po dotarciu na miejsce przyszedł czas na wykąpanie konia. Po wysuszeniu zwierzę stanęło na śniegu, co dostrzegła Harriet, 4-letnia córka Harry'ego. Dziewczynka szybko wymyśliła odpowiednie imię – Snowman (Bałwan). 


Snowman z Harrym de Leyerem, jego żoną i dziećmi



Harry de Leyer
(ur. 1927 r.) przybył do USA z Holandii, a w swoim nowym miejscu zamieszkania zajmował się trenowaniem koni oraz prowadzeniem lekcji jazdy konnej w prywatnej szkoły dla dziewcząt – to właśnie tutaj trafił mniej więcej 8-letni Snowman, który szybko stał się ulubieńcem uczennic. Początkujące amazonki bardzo doceniały niezwykły spokój tego konia, co też dawało im tak niezbędne poczucie bezpieczeństwa w siodle. Koń miał jednak kłopot z niskimi przeszkodami (cavaletti), więc Harry bez żalu odsprzedał zwierzę swojemu sąsiadowi, na co umówili się już wcześniej. Snowman znalazł się pod opieką nowego nabywcy jako prezent dla jego 11-letniego syna, jednak koń bardzo szybko zaprezentował, co o tym myśli – za każdym razem przeskakiwał ogrodzenie padoku i powracał do Harry’ego, a jakiekolwiek próby powstrzymania go przez ucieczką kończyły się niepowodzeniem. W końcu Holender zorientował się, że choć wspomniane ogrodzenie mierzyło ok. 1,5 m, na Snowmanie nie robiło to żadnego wrażenia – czyżby jednak źle ocenił tego konia? Sąsiad zgodził się odsprzedać zwierzę de Leyerowi (koń i tak ciągle uciekał…), który od razu zajął się szkoleniem wałacha. 


Snowman podczas skoku



Treningi przyniosły ekspresowe efekty! Pokonanie każdej przeszkody na czysto stało się faktem po zaledwie 2 latach od ocalenia przed rzeźnią. Snowman bez problemu mierzył się z najlepszymi i najdroższymi końmi z całego kraju, co niekiedy bardzo denerwowało jeźdźców, którym przyszło przegrywać z przybyszem z małego europejskiego państwa i mieszańcem bez rodowodu (tak było np. na zawodach w Sandy Point w 1958 r.). W tym miejscu warto wspomnieć o pewnym „dziwactwie” głównego bohatera tej opowieści – otóż bywało, że Snowman przeskakiwał przez… inne konie. Jego kariera sportowa była dość krótka – trwała zaledwie 5 lat – lecz bardzo intensywna i pełna zwycięstw. W 1958 r. odniósł wielką wygraną podczas zawodów US National Championships w Madison Square Garden’s (rok później powtórzył ten sukces, co było pierwszą taką sytuacją w historii), poza tym Amerykańska Federacja Jeździecka (US Equestrian, wówczas American Horse Shows Association) nadała mu tytuł Konia Roku. Duet wygrywał wszystko, co było możliwe, a ich niezwykła historia wzbudziła ogromne zainteresowanie mediów. Harry de Leyer i Snowman szybko stali się ulubieńcami Amerykanów – pisano o nich w gazetach („Life Magazine”) czy wspominano w popularnych programach telewizyjnych („The Tonight Show with Johnny Carson”, „To Tell the Truth”). Okres największej sławy „końskiego Kopciuszka” zakończył się we wczesnych latach 60., gdy w 1962 r. Snowman przeszedł na zasłużoną emeryturę. 


Zwiastun filmu „Harry & Snowman”




Snowman
miał status członka rodziny i najlepszego przyjaciela Harry’ego. Chętnie bawił się z dziećmi Holendra, co doskonale widać na zachowanych fotografiach. Słynny koń odszedł 24 września 1974 r. w wieku 26 lat, de Leyer był przy nim w tym najgorszym momencie. Świat nie zapomniał o Snowmanie –  w 1992 r. uwzględniono go w Show Jumpers Hall of Fame, firma Breyer wyprodukowała jego figurkę, a w 2015 r. pojawił się film dokumentalny pt. „Harry & Snowman” (2015) w reżyserii Rona Davisa




tekst i opracowanie: equista.pl, fot. materiały prasowe/archowum/ Bill Ray Photography