Koński król ujeżdżenia i rankingów WBFSH, „kolekcjoner” medali i ulubieniec publiczności – tak w skrócie można przedstawić głównego bohatera tego artykułu, czyli obecnie 23-letniego wałacha Jerich Parzival (Jazz – Fidora/Ulft), który przez lata tworzył duet z dresażystką Adelinde Cornelissen (NED).
Jerich Parzival przyszedł na świat 29 maja 1997 r., a został wyhodowany przez Familie Beyer. Na matkę wybrano klacz Fidorę (Ulft – Antara/Römer), na ojca prawdziwego gwiazdora nowoczesnej hodowli koni ujeżdżeniowych w Holandii, czyli ogiera Jazza (Cocktail – Charmante/Ulster). Początkowo niewiele na to wskazywało, ale ostatecznie Jerich Parzival stał się najwybitniejszym potomkiem słynnego Jazza. Jako 5-latek trafił do stajni Adelinde Cornelissen, ponieważ jego właściciel poprosił zawodniczkę o pomoc w zaprezentowaniu wałacha potencjalnym kupcom. Koń był dość oporny, nie chciał pozwolić na to, by ktoś przejął nad nim kontrolę, dlatego nic dziwnego, że klienci nie zdecydowali się na zakup. W tej sytuacji Cornelissen rozpoczęła intensywne treningi, a wkrótce okazało się, że Jerich Parzival doskonale odnajduje się w ujeżdżeniu. Kilka lat później przyszedł czas na pierwsze duże sukcesy – chodzi o wygraną podczas Dutch Big Tour (2007), a następnie mistrzostwo Holandii (2008).
W kolejnych latach duet szedł jak burza! Lista ich osiągnięć jest długa i imponująca, w dodatku obejmująca wszystkie najważniejsze zawody świata. Podczas Mistrzostw Europy wywalczyli złoto indyw. i druż. oraz srebro indyw. (2009), podwójne złoto indyw. i brąz druż. (2011) oraz podwójny brąz indyw. oraz srebro druż. (2013), z finałów Pucharu Świata przywieźli srebro (2010, 2013) i złoto (2011, 2012), ze Światowych Igrzysk Jeździeckich złoto druż. (2010) oraz brąz indyw. i druż. (2014), a z Igrzysk Olimpijskich w Londynie srebro indyw. oraz brąz druż. (2012). Od 2008 r. para należała do holenderskiej ekipy dresażystów, jednak w 2015 r. Cornelissen zdecydowała o wycofaniu konia ze sportu, przy czym zrobiła wyjątek dla Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro (2016). Cała ekipa Holandii bardzo liczyła na świetne przejazdy Cornelissen i wałacha, lecz niestety los przyniósł zupełnie coś innego. Dzień przed startem koń został ugryziony przez owada lub pająka, co wywołało wysoką gorączkę. Kolejnego dnia temperatura wróciła do normy, więc amazonka postanowiła wziąć udział w konkursie zgodnie z planem – już na czworoboku dostrzegła, że Jerich Parzival nie wrócił do pełnej formy, dlatego w trosce o zdrowie konia podjęła decyzję o rezygnacji z dalszej rywalizacji. Ten występ był zarazem jego ostatnim, ale na szczęście wierni fani dostali możliwość uroczystego pożegnania się z ich ulubieńcem.
Choć Jerich Parzival często wygrywał, przez długie lata wręcz nie znosił ani ceremonii dekoracji, ani rund honorowych. Znalezienie się w takiej sytuacji wywoływało u niego stres, jednak z czasem zaczęło być z tym nieco lepiej. M.in. z tego względu Adelinde Cornelissen bardzo długo rozważała formę oficjalnego zakończenia kariery sportowej wałacha, lecz ostatecznie postawiła na holenderskie zmagania Indoor Brabant, ponieważ duet wielokrotnie świętował swoje zwycięstwa podczas tych zawodów, a poza tym koń zawsze dobrze się tam czuł. Uroczystość pożegnania odbyła się 11 marca 2017 r., od tego momentu rozpoczęła się oficjalna emerytura tego legendarnego wałacha.
Dziś Jerich Parzival ma 23 lata, a obecnie pozostaje życzyć mu jeszcze wielu, wielu lat zasłużonego odpoczynku i dużo zdrowia!