Niezwykłe konie: Balagur (Raskat x Kolchan)

Data publikacji: 2019-12-22
Niezwykłe konie: Balagur (Raskat x Kolchan)



Do ujeżdżenia pasował jak wół do karety… Wyhodowany w Rosji (wówczas jeszcze ZSRR) Balagur (Raskat – Brusnika/Kolchan) był przedstawicielem rasy kłusak orłowski, co oznacza, że jego przyszłość – w najlepszym przypadku – miała być związana z wyścigami. Ogier zapewne nie zdawał sobie sprawy z roli, którą wyznaczył mu świat, dlatego… zupełnie zignorował wszelkie ograniczenia, by ostatecznie zostać gwiazdą światowego ujeżdżenia. 

Niemożliwe stało się możliwe! Alexandra Korelova (RUS) & Balagur (Raskat x Kolchan) podczas IO w Hongkongu (2008)




WYŚCIGI? POLICJA? A MOŻE JEDNAK… SPORT?

Balagur przyszedł na świat w 1990 r. w Stadninie Chesmensk, a jego przeznaczeniem miały być co najwyżej zaprzęgi – w końcu do tego stworzono kłusaki orłowskie*. Ogier oczywiście spróbował swoich sił w wyścigach, jednak ciągnięte przez niego sulki (to dwukołowy pojazd zaprzęgowy) zwykle pozostawały w tyle. Dwukrotna wygrana to zdecydowanie za mało, ponieważ oczekiwania były większe, a koń był po prostu zbyt wolny. Kiepskie wyniki sprawiły, że wysłano go do Niżnego Nowogrodu (RUS), miasta położonego ok. 400 km na wschód od Moskwy. Tutaj przez kilka lat służył jako koń policyjny, a jego codziennością było patrolowanie ulic i pilnowanie porządku. Zimą praca na zewnątrz stawała się niemożliwa, dlatego ostatnie miesiące roku wszyscy końscy funkcjonariusze spędzali w miejscowej stajni. W tym okresie Balagur co jakiś czas brał udział w policyjnych zawodach, a pewnego dnia funkcjonariusze zgodzili się na to, by wypożyczyć ogiera na klubowe zmagania w ujeżdżeniu i tym samym umożliwić start imprezy (wcześniej okazało się, że zabraknie koni). Już w trakcie konkursu zainteresowała się nim Jelena Pietuszkowa (RUS) – złota medalistka druż. Igrzysk Olimpijskich w Monachium (1972) – która pojawiła się tu w roli sędzi. Według jej opinii koń miał duże szanse w tym sporcie, czym podzieliła się z Anatolyem Balykinem, właściciel klubu i stajni. W tym samym czasie inna zawodniczka Alexandra Korelova (RUS) miała poważny kłopot ze swoim koniem, który niestety zaczął kuleć – wspomniany Balykin udostępniał swoje wierzchowce młodej amazonce, dlatego zaproponował jej wymianę na konia polecanego przez Pietuszkową

Występ duetu podczas Mistrzostw Europy (2007)




KŁUSAK NA CZWOROBOKU? SPALĘ SIĘ ZE WSTYDU!

Zawodniczka niby zyskała nowego konia, ale pojawił się inny problem – czy wystąpienie z kłusakiem orłowskim nie będzie wstydem? Przecież dotąd nikomu nawet nie przyszło do głowy, by postawić na tę rasę, bo jak koń tego typu może sprawdzić się w ujeżdżeniu, konkurencji, w której ogromną rolę odgrywają m.in. gracja, elegancja i wrażenie lekkości każdego ruchu? Czołowi zawodnicy decydowali się na np. hanowery czy oldenburgi, więc nic dziwnego, że amazonka nie była entuzjastką pomysłu Balykina. Postawiony w takiej sytuacji Rosjanin nagrał 11-letniego Balagura, a film wysłał do światowej sławy trenera ujeżdżenia. Rumuński szkoleniowiec George Theodorescu (1925-2007) od zawsze kierował się prostą zasadą – rasa czy wzrost konia to niezbyt istotne cechy, najważniejszy był talent. Często też powtarzał, że zmuszanie konia do czegokolwiek nic nie da, a kluczem do sukcesu jest zaprzyjaźnienie się z nim i zbudowanie wzajemnego zaufania. Theodorescu zwrócił uwagę na nieodpowiednią budowę i niedoskonałości chodu ogiera, ale mimo wszystko dostrzegł w nim „to coś”, co zachęciło go do podjęcia wspólnych treningów. Zaproszenie do przyjazdu od takiej sławy nie mogło czekać, dlatego na początku 2002 r. Korelova i Balagur pojawili się w stajni mistrza w Niemczech


Alexandra Korelova (RUS) & Balagur (Raskat x Kolchan) podczas Igrzysk Olimpijskich w Hongkongu (2008)




SHOWMAN NA IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH

Theodorescu miał już wówczas 77 lat, ale cały czas był w świetnej formie. Każdy poranek zaczynał się tak samo – gdy Balagur pojawiał się na ujeżdżalni, od razu kierował się do rogu areny, bo tam czekał na niego trener z kostką cukru w ręce. Ogier bardzo szybko zaufał swojemu szkoleniowcowi, wręcz wytworzyła się między nimi więź, szczera i wzajemna przyjaźń. Balagurowi zależało na tym, by George go chwalił, dlatego z chęcią wykonywał polecenia. Niestety mimo wszystko nadal wykazywał pewne braki – chód nie był płynny, impuls też pozostawiał wiele do życzenia. Po kilku miesiącach intensywnych treningów przyszła pora na pierwszy start. Wybór padł na Grand Prix, choć w tym momencie tak naprawdę nie chodziło o zajmowanie wysokich miejsc, a bardziej o zdobycie doświadczenia. Początkowo sędziowie byli nieco zszokowani obecnością kłusaka na czworoboku, ale z czasem… przywykli. Mijały kolejne tygodnie, a po 7 miesiącach od przyjazdu do Niemiec pojawiła się rewelacyjna wiadomość – Korelova i ogier weszli w skład rosyjskiej ekipy, by wziąć udział w Światowych Igrzyskach Jeździeckich (2002)! Tam zajęli 27. miejsce  w klasyfikacji indywidualnej i 8. w drużynowej, byli też drugą najlepszą parą w swojej drużynie. W trakcie wszystkich zawodów nie zabrakło zwyczajowego wręczenia kostki cukru, o co zadbał sam Theodorescu.

Wkrótce okazało się, że Balagur to prawdziwy showman, który potrafił skutecznie czarować publiczność! Im więcej osób na niego patrzyło, tym bardziej angażował się w występ, pokazując piękne piaffy i pasaże. Pod koniec sierpnia 2007 r. koń jak zwykle przekroczył próg ujeżdżalni, ale nie wykonał powtarzanego od lat ruchu, nawet nie spojrzał w tamtym kierunku – najwyraźniej wiedział, że miejsce jest puste… Po śmierci George’a dalszymi treningami zajęła się jego córka Monica Theodorescu (GER), wielokrotna złota medalistka olimpijska w ujeżdżeniu (IO 1988, 1992 oraz 1996 – wszystkie w klasyfikacji drużynowej). Ogier zaakceptował nową trenerkę, a jej metody okazały się bardzo skuteczne do tego stopnia, że Korelova i Balagur zajęli 8. miejsce podczas Igrzysk Olimpijskich w Hongkongu (2008)! Rok później uplasowali się na 3. miejscu 5-gwiazdkowego Grand Prix w Akwizgranie (2009), jednak w końcu trzeba było pomyśleć o zakończeniu kariery sportowej 19-letniego konia. Jego ostatnimi zawodami były Mistrzostwa Europy w Windsorze (2009). 

Alexandra Korelova (RUS) & Balagur (Raskat x Kolchan) w trakcie występu w ramach CHIO Aachen (2009)




SAMI SOBIE ODPOCZYWAJCIE! 

Monica zawsze stosowała taki sam schemat – emerytowany koń brał udział w lekcjach prowadzonych w jej ośrodku, by po kilku latach przejść na „pełną” emeryturę, tzn. spędzać spokojne dni na pastwisku i odpoczywać. Ok. 2012 r. uznała, że czas na wycofanie Balagura z treningów, ale koń… wyraźnie nie miał na to ochoty! W związku z tym jedynie zmniejszyła intensywność szkoleń, a ogier cały czas cierpliwie uczył ujeżdżenia kolejne pokolenia jeźdźców. W wieku 28 lat wciąż miał się świetnie, a dużą rolę w tej wspaniałej formie odgrywała jego rasa, której cechą jest dobre zdrowie. Dodatkowym atutem było też dość późne wkroczenie w profesjonalny sport i rzeczywiste dbanie o jego dobro – Korelova zawsze starannie planowała starty, by ogier nigdy nie był przemęczony. Jego wiek zdradzały tylko dwie rzeczy, tzn. konieczność zmiany diety na dopasowaną do koni w podeszłym wieku, a także obecność kilku czerniaków, tak typowych dla starszych koni siwej maści. 6 grudnia br. odbyła się ostatnia lekcja z udziałem Balagura


10 grudnia 2019 r. Balagur pogalopował na wiecznie zielone pastwiska… Ogier odszedł w swoim boksie, były przy nim Monica Theodorescu oraz Dania Mattaliano, która opiekowała się nim przez ostatnie 3 lata. Obie zdążyły się pożegnać, choć nie było to łatwe…

Balagur już na zawsze pozostanie symbolem konia, który miał za nic schematy... 





*Rasa powstała w XVIII wieku, a powodem była… tusza hrabiego Aleksieja Grigorjewicza Orłowa. Rosjanin musiał zrezygnować z jazdy konnej, ale pomyślał o stworzeniu rasy świetnych koni powozowych. W tym celu zakupił arabskiego ogiera Smietanka, a jego potomstwo zaczęto krzyżować z klaczami m.in. holenderskimi czy arabskimi. Z czasem kłusaki orłowskie zaczęły brać udział w wyścigach. 







tekst i opracowanie: equista.pl