Niezwykle piękna, żeńska, z bursztynowymi oczami i charakterystycznymi "jabłuszkami" oraz wielkim sercem do walki - taka właśnie jest Boliwia '"polska specjalistka od konkursów szybkości", znana z udanych występów pod Maksymilianem Wechtą. Jej sylwetkę przybliżamy w naszym cyklu "Niezywkłe konie". Zapraszamy do lektury.
Rodowód
Boliwia urodziła się 20 maja 2002 r. w Drei W Stud Farms (SK Okoły), jest zapisana do księgi polski koń szlachetny półkrwi i pochodzi z ostatniego rocznika źrebiąt po holenderskim ogierze Elvis (Le Mexico x Pericles xx). Koń ten sam startował w konkurencji skoków pod Krzysztofem Praskiem, a potem został z powodzeniem użyty w hodowli. Synowie i córki Elvisa udanie startowali (i startują) w konkurencji skoków przez przeszkody. Do grona najbardziej utytułowanych jego potomków można z pewnością zaliczyć medalistów mistrzostw polski, ogiery Joker (od klaczy Jedlina/Jehol) oraz Ares (od klaczy Ankara/Aloube Z). Warto jeszcze dodać, że Elvis był przedstawicielem rodu ogiera Furioso xx, z którego wywodził się choćby For Pleasure (Furioso II x Grannus).
Matką Boliwii jest klacz Brenda (Farn x Lector) wywodząca się, podobnie jak Elvis, z Holandii. Jej ojcem był słynny Farn, który w hodowli pozostawił wspaniałego ogiera Nimmerdor. Brenda poza Boliwią dała m.in. uznanego ogiera Elbrus (podobnie jak Boliwia był on synem ogiera Elvis) oraz klacz Brenda II, która jest z kolei babką znanego z polskich parkurów ogiera Elear (Nabucco x Elvis).
Z tej samej linii żeńskiej wywodzi się m.i.n wałach Vincente (Oklund x Ufarno) startujący w konkursach Grand Prix. Można więc powiedzieć, że Boliwia ma skakanie "zapisane w genach".
Kariera sportowa
Boliwia jako młody koń trafiła do klubu Wechta Equestrian. Podobnie jak wielu jej równolatków, także ona swoją karierę sportową rozpoczynała od startów w Mistrzostwach Polski Młodych Koni. Spisywała się w nich bardzo dobrze, jako 6-latka, dosiadana przez Krzysztofa Ludwiczaka zdobyła tytuł Mistrzyni Polski w tej kategorii wiekowej.
Od 2012 roku na Boliwii jeździ Maksymilian Wechta. Para wspólnie odnosi wiele sukcesów. Na co dzień Boliwia wspiera podstawowego konia Maksa, oldenburskiego ogiera London 32. Na niej też zawodnik startuje w konkursach o wysokości przeszkód 140 cm, często również w konkursach szybkości - wspólnie wygrali m.in. Speed & Music na zawodach Cavaliada Lublin w 2014 r., a ostatnio dwa kokursy na CSIO5* Sopot!
Każdy kto zna choć trochę Boliwię podkreśla, że ma ona niesamowite serce do walki. Zawsze walczy, stara się skakać jak najlepiej i nie dotykać drągów. Jest wrażliwa i bardzo mądra.
Boliwia prywatnie
A jaka Boliwia jest prywatnie? O to postanowiliśmy zapytać luzaczkę Maksa, Basię Salamon, która zajmuje się bohaterką naszego artykułu na co dzień, oraz w trakcie zawodów.
Boliwia jest prawdziwą gwiazdą naszej stajni - chyba nie ma nikogo kto by jej nie lubił. To taka prawdziwa dama - grzeczna i miła w obsłudze, bardzo towarzyska zarówno w stosunku do ludzi jak i innych koni, po prostu kochana.
Oczywiście jak każda gwiazda, również Boliwia, pieszczotwliwie zwana Bolcią, ma swoje słabostki. Jakie? Przede wszystkim uwielbia... jeść. Jak przyznaje Basia, Boliwia jest niewybredna - nie gardzi niczym, choć szczególnie upodobała sobie świeżą marchew, jabłka oraz banany, z niecierpliwością czeka też na cukierki, które dostaje po zjeździe z parkuru. Zawsze muszę mieć dla niej jakiś smakołyk, jeśli nic nie mam jest bardzo rozczarowana. Smakowitymi prezentami często obdarza Boliwię Gosia Frysztak, która jest chyba jej największą fanką.
Drugą wielką miłością Boliwii są zawody - uwielbia skakać i galopować, im szybciej tym lepiej, na parkurze czuje się jak "ryba w wodzie", ogólnie bardzo lubi pracować - podkreśla Basia. Luzaczka dodaje, że w zasadzie najtrudniejszą częścią zawodów jest... przegląd weterynaryjny - Bolcia jest bardzo energiczna, więc czasem na przeglądzie ponosi ją fantazja.
Bohaterka naszego artykułu jest bardzo towarzyska - "miłością życia" jest zdecydowanie London, podstawowy koń Maksa. Oba konie łączy niezwykła więź, bardzo się lubią i rżą do siebie z daleka - jak stare dobre małżeństwo, mówi z uśmiechem Basia.
Oczywiście jak każdy sportowiec Boliwia jest poddawana rozmaitym zabiegom pielęgnacyjnyn. Znosi je bardzo dobrze, lubi kontakt z człowiekiem, szczególnie drapanie po czole i sesje pod derką magnetyczną.
Niniejszy artykuł nie powstałby bez zaangażowania ekipy Wechta Equestrian. Dziękujemy za pomoc i życzymy wielu sukcesów Boliwii oraz pozostałym koniom "z drużyny".