Młoda, utalentowana, po czerwcowym sukcesie w Strzegom Horse Trials (3m CCI***) usłyszała o Niej cała Polska. Marta Dziak-Gierlicz na niespełna miesiąc przed Światowymi Igrzyskami Jeździeckimi (na które się wybiera) opowiada o swoich koniach, karierze i swoim miejscu na ziemi.
Equista: Piękne miejsce, opowiedz coś więcej o swojej stajni, w której teraz jesteśmy
Marta: To moje miejsce na ziemi… Razem z mężem Arturem prowadzimy tu ośrodek jeździecki. Zaledwie 60 km dzieli nas od zgiełku Warszawy. To idealne miejsce na trening koni i spokojne życie.
Equista: Jak zaczęła się Twoja przygoda z jeździectwem, z końmi?
Marta: Rozpoczęła się w Starej Miłosnej, tam stawiałam pierwsze jeździeckie „kroki”. Poważniej i bardziej sportowo zaczęłam jeździć od 1996 roku. Zawsze najbardziej fascynowało mnie WKKW i tak też pozostało do dziś (śmiech)
Equista: Pierwsze starty w zawodach, pierwsze sukcesy, wiążesz je z jakimś konkretnym koniem?
Marta: Tak tym koniem był Saldo (Libellus-Sardynia/Arak) to koń z którym są związane moje pierwsze sukcesy. Był wielkim (182cm) wielkopolakiem o jeszcze większym sercu niż jego gabaryty. Przekochany koń
Equista: Jakie sukcesy mu zawdzięczasz?
Marta: Było ich wiele, tych wielkich i tych małych ale do najważniejszych należą dwa medale: Mistrzostw Polski - brąz na Mistrzostwach Polski Juniorów w Starej Miłosnej (2003r) i złoto na Mistrzostwach Polski Młodych Jeźdźców w Białym Borze (2007r). W 2003-2004 razem z polską drużyną zajęliśmy 4 i 5 miejsce na Mistrzostwach Europy Juniorów.
Equista: Imponujące, wielkie gratulacje. Jak teraz przedstawia się stawka Twoich koni?
Marta: Obecnie moim podstawowym koniem jest 14-letni angloarabski wałach Vacat JP (Veritas - Valagia xx/Chiavari xx) – wyjątkowy pod każdym względem (uśmiech).
Equista: Jak trafił do Ciebie?
Marta: Vacata kupiliśmy w SK w Janowie Podlaskim. Był wtedy bardzo młody, miał 2,5 roku i został wystawiony na przetarg.
Equista: Wiedziałaś od początku, że to ‚ten koń’?
Marta: Gdyby to było takie proste (śmiech). Sugerowaliśmy się głównie jego ‚papierem’ i oglądaliśmy go tylko na biegalni. Właściwie to skłoniło nas do kupna. Od początku uważałam, że to dobry koń ale dopiero czas pokazał jak dobry.
Equista: Udanie zadebiutowałaś na Vacacie w międzynarodowych konkursach rangi 3* zajmując wysokie lokaty, potwierdziło to Twoje przypuszczenia?
Marta: Dokładnie tak. Od początku Vacat uwielbiał skakać, ale np. z odwagą u niego bywało różnie (śmiech). Jest wielkim indywidualistą: nie lubi dotykania i przytulania, to może odbywać się tylko na jego zasadach. Nie pija wody z poidła ale to akurat w dużej mierze przez wadę zgryzu, którą ma. Nie można mu przeszkadzać podczas jedzenia. W sumie to niewielkie „wady”, bo to idealny koń!
Equista: Co z pozostałymi końmi z Twojej stajni?
Marta: Razem z mężem Arturem prowadzimy ośrodek jeździecki. Mamy stawkę własnych koni oraz konie w treningu ogólnorozwojowym, nie skupiamy się tylko na WKKW.
Equista: Czy masz konia, który w przyszłości mógłby zastąpić Vacata?
Marta: Tak, takim koniem może być og. Ezop (Dounba xx - Emanacja Szał). Ma 5 lat i również jak Vacat jest z SK Janów Podlaski. W ubiegłym roku rozpoczął starty.
Equista: Czy Ezopa też niedługo zobaczymy na międzynarodowych zawodach, masz już sprecyzowany plan startów dla niego?
Marta: Dla młodego konia najlepszym planem startowym jest czas. Dlatego kompletnie mi się nie spieszy i wiem, że czas i cierpliwość poświęcona młodemu koniowi zaprocentuje w późniejszych latach i w bardzo trudnych startach.
Equista: A inne ciekawe młode konie w treningu?
Marta: Mamy w treningu kilka ciekawych koni. Bardzo obiecujący wydaję się 4-letni syn słynnego Ekwadora - Eventing Dream pana Jacka Kowerskiego. To na pewno ciekawy i zdolny koń.
Equista: WKKW to bardzo wymagająca i trudna dyscyplina. Jak trenujesz i z kim?
Marta: Staram się poświęcać koniom dużo czasu i uwagi. Bardzo skupiam się na codziennej pracy, na ujeżdżeniu. Wiem, że każdy element treningu jest ważny i nie można go pominąć. Nie spieszę się z niczym.
Regularnie wyjeżdżam na konsultacje do czołowego niemieckiego wkkwisty- Andreasa Dibowskiego, a w pracy ujeżdżeniowej pomaga mi kadrowiczka PL Gabriela Jaworska Mazur.
Equista: Jakie miejsce zajmują konie w Twoim życiu?
Marta: Jeździectwo i konie są dla mnie bardzo ważne. Najwiekszą motywacją do pracy są dla mnie moje konie, i te starsze i młodsze. Każde z tych zwierząt uczy mnie czegoś nowego i powoduje, że stale mam potrzebę rozwoju.
Equista: Jakie masz jeździeckie plany i marzenia? Czy zazębiają się?
Marta: Moim jeżdzieckim oczywiście marzeniem jest rozwój. Chciałabym jeździć coraz lepiej i coraz lepiej też trenować powierzone mi konie. Stąpam mocno po ziemi i jestem realistką. Marzenia typu start w MŚ, czy udział w IO ma każdy sportowiec ale w moim przypadku pojawiają się one raczej wraz ze startami jakie odbywam.
Equista: Czyli nie planowałaś MŚ w swojej głowie wcześniej?
Marta: Tak naprawdę zaczęłam marzyć o MŚ dopiero po udanym starcie w Strzegomiu. Zawsze stawiam sobie cele, które są w moim zasięgu.
Equista: Pakujesz się już na MŚ?
Marta: Mentalnie zapewne tak. Nie mogę nie wspomnieć, że wyjazd do Normandii mógł dojść do skutku dzięki zaangażowaniu wieli osób. Chciałabym podziękować za wsparcie firmie Equinox, Stadninie Koni w Janowie Podlaskim, Polskiemu Związkowi Hodowców Koni oraz oczywiście narodowej federeacji. Bardzo dziękuję za tą szansę!
Equista: Z całego serca życzymy powodzenia w kolejnych startach i oczywiście trzymamy mocno kciuki za Normandię i dalszy rozwój sportowej kariery! Dziękujemy bardzo za rozmowę.
Marta Dziak-Gierlicz ur. 1986 zawodniczka konkurencji WKKW i reprezentantka Polski odnosi liczne sukcesy w zawodach krajowych i międzynarodowych. Wraz z mężęm prowadzi Ośrodek Jeździecki Sulbiny położoony ok. 60 km od Warszawy
Największe sukcesy odnosi i odnosiła na koniach Vacat i Saldo
Vacat
Saldo