Paweł Spisak - jedyny polski jeździec*, który wraz z Banderasem wystartuje w igrzyskach olimpijskich, w poniedziałek rozpoczął kilkuetapowy proces transportu konia do Rio de Janeiro. W rozmowie z Anną Kalinowską przyznał, że bardziej niż sam start przeżywa to, jak… Banderas zniesie tę wymagającą podróż…
Equista.pl: Jak będą przebiegały ostatnie dni przed igrzyskami?
Paweł Spisak: Najpierw koncentracja, aby niczego nie zapomnieć, spakować wszystko, co niezbędne podczas igrzysk - walizki sprzętu, moje ubiory, dwie skrzynie rzeczy dla konia… Następie w poniedziałek rano ruszamy w trasę ze Skibna do niemieckiego Bonn - tam przez cztery dni weźmiemy udział w zgrupowaniu niemieckiej kadry wkkw. W piątek tamtejsze konie oraz Banderas zostaną przewiezione do belgijskiego Liege, aby po nocnym odpoczynku w stajni, kolejnego dnia samolotem Lufthansy rozpocząć lot do Brazylii. Na pokładzie znajdą z Banderasem znajdą się cztery konie niemieckie, dwa szwajcarskie, a być może również wierzchowce innych konkurencji olimpijskich, ale jeszcze nie mam dokładnych informacji na ten temat. Póki co nie wiem też, czy będzie to szczególny samolot - czasami do transportu lotniczego koni używane są dedykowane maszyny, czasem… pasażerskie rejsy.
Equista.pl: Jak to??? Na pokładzie zwykli pasażerowie, a pod nimi… olimpijskie konie?
Paweł Spisak: Zdarzały mi się podróżować zupełnie typowym samolotem, w którym umieszczono konie. Tak zdarzyło się na przykład w drodze do Hong Kongu (tam rozgrywano konkurencje hippiczne podczas igrzysk w Pekinie w 2008 r. - przyp.red.) - zwykły przelot, którego pasażerami byli nie tylko sportowcy, a w przedziale bagażowym podróżowały wierzchowce. Oczywiście, w tym wypadku luk bagażowy musi być ogrzewany i wyposażony w systemy wyrównujące ciśnienie, tak samo jak w kabinie pasażerskiej. Załoga jest też odpowiednio wykwalifikowana, bowiem obowiązują nieco inne procedury załadunku, startu i lądowania.
Equista.pl: Czyli przed Banderasem pierwsza podróż lotnicza…
Paweł Spisak: Cała ta wyprawa jest na niego wielkim wyzwaniem, a mówiąc szczerze transport to nie jego najmocniejsza strona. To jest koń mocno stresujący się, przeżywający sytuacje nietypowe. Za każdym razem musi być dobrze przygotowany do podróży - staramy się zminimalizować mu takie emocje, planując odpowiednio poszczególne etapy.
Mam gwarancję, że podczas lotu będzie pod doskonałą opieką - leci z nim zaprzyjaźniony szwajcarski lekarz i niemiecki luzak. Nie ukrywam jednak, że bardziej niż o starcie myślę o tej podróży do Rio. Zresztą zazwyczaj bardziej martwię się o transport i warunki, w jakich przyjdzie koniowi mieszkać na zawodach, niż na przykład to, w jakim hotelu ja będę zakwaterowany.
Equista.pl: Pan uda się do Rio dzień wcześniej, samolotem z Frankfurtu…
Paweł Spisak: Tak, lecę wcześniej, aby sprawdzić warunki w olimpijskiej stajni. Zazwyczaj na igrzyskach były one bez zastrzeżeń, ale chcę przygotować jemu boks i pożywienie. Banderas najlepiej czuje się w otoczeniu kolegów ze skibnickiego stada, czy koniach, z którymi spędzał już czas - ma wtedy większy apetyt, dużo mniej się stresuje. Dlatego składaliśmy prośbę, aby jego boks znalazł się obok któregoś ze znanych mu niemieckich wierzchowców, ale ostateczna decyzja o ulokowaniu zwierząt należy zawsze do organizatorów.
W trakcie igrzysk poza mną, nad samopoczuciem Banderasa w National Olympic Equestrian Centre, czuwać będzie lekarz weterynarii Jan Trela i moja żona, która jako luzak na czas igrzysk będzie zakwaterowana na terenie centrum hippicznego Deodoro Park, ja natomiast noce spędzę w wiosce olimpijskiej.
Equista.pl: Czyli pod względem transportu Banderas to trudny koń..?
Paweł Spisak: Nie jest jakimś ekstremum w tym względzie, ale na pewno podróże nie są dla niego obojętne. W mojej karierze widziałem jednak konie, które zupełnie bezproblemowo znosiły zmianę miejsca, potrafiły szybko się regenerować w obcych stajniach, a ich jedynym zmartwieniem było, by jak najszybciej zapełnić żłób smakołykami. Bywały jednak takie, które mimo talentu sportowego, bardzo źle reagowały na transport. Wiadomo, że doświadczenie robi swoje - gdy podróżowałem z Weriuszem to z biegiem czasu było coraz lepiej, ale generalnie charakter i temperament ma tutaj kluczowe znaczenie.
Equista.pl: Podobno Banderas należy do bardzo wybrednych, pod względem paszy, koni…
Paweł Spisak: Generalnie z tymi zwierzętami jest jak z małymi dziećmi - w kwestii żywienia ważne są rytuały. Sprawdzone procedury i znane pożywienie powoduje, że koń czuje się bezpiecznie, jest spokojny - zatem im mniej zmian tym lepiej. Banderas ma ulubione muesli i gdy któregoś razu producent wycofał mieszkankę z produkcji nasz kasztan nie chciał przez trzy dni niczego innego ruszyć. Nie chciał nawet spojrzeć, więc dosłownie z ręki przedstawiliśmy mu pewnie z 10 propozycji. On wybrał pasujący smak, a my musieliśmy zbilansować jego wartość energetyczną, co nie jest proste. Ten koń jest sam w sobie bardzo energiczny, mocno wydolny, więc pożywienie musi go wyciszać i relaksować.
Equista.pl: Jakie ma Pan oczekiwania wobec olimpijskiego startu?
Paweł Spisak: Nie stawiam żadnych wygórowanych celów. Banderas to młody, mało doświadczony koń, więc start na igrzyskach będzie trudny. Zazwyczaj do takich startów szykują się konie, które mają za sobą mistrzostwa Europy czy świata, a on zaczyna od igrzysk.
To będzie olbrzymie wyzwanie, ale najważniejsze, aby Banderas, którego właścicielem jest Marek Jodko, ukończył zawody z bagażem dobrych doświadczeń. Wierzę, że to jest wierzchowiec, na którym w przyszłości powalczę o wysokie lokaty prestiżowych imprez.
Po igrzyskach w Rio de Janeiro…
Banderas będzie odpoczywał, a ja na innych koniach wystartuję w mistrzostwach Polski i w finale Pucharu Polski.
***
W Rio de Janerio wkkw-iści wystartują w dniach 6-9 sierpnia, po nich w na obiektach National Olympic Equestrian Centre zaprezentują się dresażyści, a następnie skoczkowie.
Paweł Spisak debiutował w Atenach (2004) na Weriuszu, zajmując 65. miejsce. Cztery lata później w Pekinie na tym samym koniu był 19. W Londynie (2012) dosiadał Waga - ukończył ujeżdżenie i próbę terenową, jednak ze względu na kontuzję wierzchowca wycofał go przed ostatnią konkurencją - skokami. O awansie do Rio pisaliśmy TUTAJ.
Banderas (Moravia - Babilonia xx/Jape) ur. 2007, został wyhodowany w Polsce przez Romana Drabińskiego, a karierę sportową rozpoczynał od udziału w Mistrzostwach Polski i Świata dla młodych koni. Spisywał się w tych imprezach świetnie, zdobywając m.in. tytul II Wicemistrza Świata koni 6-letnich. W tym roku w rozgrywanym pod koniec maja Festiwalu Jeździeckim Baborówko Paweł Spisak i Banderas zajęli 3. miejsce w najtrudniejszej klasie - CIC3*, a miesiąc później w Strzegomiu ponownie byli najlepszą polską parą konkursu tej samej rangi.
* W Rio de Janeiro w igrzyskach paraolimpijskich wystartuje jeszcze jedna zawodniczka konkurencji jeździeckich Polka - Karolina Karwowska.
Wywiad przeprowadziła
Anna Kalinowska, absolwentka warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego, doświadczona dziennikarka sportowa oraz PR manager imprez sportowych. Ma na swoim koncie
kilkaset artykułów opublikowanych w czołowych mediach - głównie dotyczących golfa, biegania i jeździectwa.
Właścicielka agencji SPORTiKAL