Klub sportowy Adamus Equestrian przekazał na Facebooku smutną wiadomość o odejściu 15-letniego Iron Man van de Padenborre (Darco – Dirka van de Padenborre/Chin Chin), który niedawno został zakupiony przez ten ośrodek, tym samym na dobre opuszczając stawkę samego Gregory’ego Watheleta (BEL). W ogierze pokładano wielkie nadzieje zarówno w sporcie, jak i hodowli, dlatego tym trudniej pogodzić się z tą stratą.
Iron Man van de Padenborre (11 czerwca 2008 r., BWP, hod. Andre Leemans) był synem ogiera Darco (Lugano van la Roche x Codex) i półbratem takich sław jak np. klacz Narcotique de Muze II (Darco – Qerly Chin/Chin Chin) czy ogier Winningmood (Darco – M.Unellie 15/Cassini I). Ogier zwracał na siebie uwagę nie tylko imponującym rodowodem, ale i obiecującą techniką skoku, dlatego nic dziwnego, że już jako 4-latek dołączył do stawki Gregory’ego Watheleta (BEL). Dekada ich wspólnych startów przyniosła wiele sukcesów, w tym np. wygrane w 5-gwiazdkowych konkursach w Paryżu (2018, 2022), Rzymie (2022) czy Londynie (2022), ale najważniejszym zwycięstwem było to odniesione podczas finału zawodów Longines FEI Jumping Nations Cup™ (2022), ponieważ wygrana ekipy Belgii oznaczała automatyczny awans do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu (2024). Iron Man van de Padenborre budował też swoją pozycję w hodowli, mając już na koncie potomków, którzy mają za sobą pierwsze starty w konkursach na poziomie międzynarodowym – dobrym przykładem może tu być klacz Irona van de Viking Z (Iron Man van de Padenborre – Cantona Z/Catango Z), tworząca duet z Pieterem Devosem (BEL).
Bartosz Adamus (Adamus Equestrian) bardzo chętnie inwestuje w utalentowane konie, a zakupienie przez niego ogiera Iron Man van de Padenborre odbiło się szerokim echem w polskiej branży jeździeckiej. Zachodniopomorski klub Adamus Equestrian zamieścił już tego ogiera w swojej aktualnej ofercie hodowlanej, reklamując go jako „prawdziwą czarną piękność i gwiazdę światowej klasy”, ponadto w niedalekiej przyszłości koń miał zaprezentować się w parze w nowym jeźdźcem. W poniedziałek (30 stycznia) na facebookowym profilu ośrodka pojawiło się zdjęcie ogiera oraz następujące słowa: „Nasz drogi przyjacielu, dzisiaj przegrałeś najtrudniejszą walkę w swoim życiu. Byłeś prawdziwą supergwiazdą, ale to, co było w tobie najbardziej wyjątkowe, to twój słodki charakter i największe serce. Bardzo nam przykro, że nie zdołaliśmy cię uratować. Mamy nadzieję, że już nie boli. Teraz galopujesz po wiecznie zielonych łąkach. Nigdy nie zostaniesz zapomniany, spoczywaj w pokoju”.
Na początku tego roku Iron Man van de Padenborre doznał już drugiego ataku kolki, a choć konia szybko przetransportowano do kliniki weterynaryjnej w Wiedniu, niestety ostatecznie nie udało się go uratować. W imieniu całej redakcji prosimy Bartosza Adamusa i jego zespół o przyjęcie szczerych wyrazów współczucia.