Choć rodowód wałacha Salinero (Salieri – St. Pr. Luna/Lungau) jednoznacznie wskazywał na powiązanie jego przyszłości ze skokami przez przeszkody, ostatecznie stało się zupełnie inaczej – koń zmienił parkur na czworobok, by ostatecznie odmienić współczesne ujeżdżenie i stać się jedną z najjaśniejszych gwiazd dresażu swoich czasów. Anky van Grunsven (NED) i Salinero stanowili idealny duet i byli dla siebie stworzeni, czego dowodem był każdy ich wspólny przejazd. Wałach od lat przebywał na zasłużonej emeryturze, a na początku grudnia br. Anky van Grunsven poinformowała swoich fanów o odejściu jej ukochanego konia.
My is broken. Salinero , my hero, left us in tears behind. Memories will never fade away
Opublikowany przez Anky van Grunsven Official Fanpage Wtorek, 6 grudnia 2022
Niemiecki hodowca Horst Bünger tak upodobał sobie łączenie hanowerskiego Salieri (Salvano – Samtbeere/Servus) z również hanowerską Luną (Lungau – Pikora/Pik Bube II), że spośród 10 źrebiąt tej klaczy aż 7 było po tym ogierze. W 1993 r. na świat przyszedł Seven Up (Salieri – St. Pr. Luna/Lungau), który z czasem wyrósł na uczestnika konkursów z przeszkodami o wys. 160 cm, a rok później (6 maja 1994 r.) Luna urodziła Salinero. Bünger hodował swoje konie z myślą o skokach przez przeszkody, dlatego Salieri był tu dobrym wyborem – ogier miał na koncie kilkanaście zwycięstw w zmaganiach na poziomie międzynarodowym, a na szczególną uwagę zasługuje jego późniejsza wygrana w prestiżowych zmaganiach Sires of the World (2000). Jako ciekawostkę warto jeszcze dodać, że w katalogu polskiej licytacji TC & Equi Kramer Online Auction – Christmas Edition 2022 znalazła się klacz Salinera II del Chirone (Salieri – St. Pr. Luna/Lungau), pełna siostra Salinero.
Salinero od początku czuł się dość nieswojo na parkurze. Jego skoki były raczej przeciętne, ale mimo wszystko próbowano dalej szkolić go w tym kierunku. Pewnego dnia wałach przyciągnął uwagę Sjefa Janssena, trenera reprezentacji Holandii w ujeżdżeniu i wówczas partnera Anky van Grunsven (para wzięła ślub w 2005 r.), a choć taka decyzja wydawała się nieracjonalna, Holender postanowił natychmiast nabyć Salinero. Janssen kupił tego konia w imieniu Tess Guilder, a następnie zaprezentował wałacha swojej partnerce. W tamtym okresie Anky była już znaną zawodniczką z medalami olimpijskimi na koncie, jednak początkowo amazonka nie uznała Salinero za odpowiedniego partnera sportowego, z którym mogłaby kontynuować swoją karierę. Koń przerażał ją swoją wielkością (amazonka jest drobną osobą), poza tym wydawał jej się… brzydki. Pomimo wszystko Sjef bezustannie starał się przekonać Anky do wypróbowania Salinero, co w końcu przyniosło zamierzony efekt – gdy amazonka znalazła się w siodle, natychmiast zmieniła zdanie! Dresażystka zapragnęła kupić konia, ale Tess Guilder była skłonna zgodzić się jedynie na użyczenie wałacha do sportu. Negocjacje trwały bez końca, aż w końcu w umowie zapisano następujący podział praw: 99% dla Anky, 1% dla Tess. Jak widać, dotychczasowa właścicielka ustąpiła, jednak nie chciała całkowicie rezygnować z Salinero.
Pierwszym testem nowego duetu był konkurs Grand Prix w Akwizgranie, który zakończył się całkowitą klapą. Niskie miejsce w klasyfikacji na szczęście nie zniechęciło Anky van Grunsven, dlatego dosłownie chwilę później pokazała się z Salinero w starciu Grand Prix w Moskwie. Wałach uwielbiał wykonywać pasaże i piaffy, jednak to wcale nie oznacza, że wszystko szło jak po maśle. Wręcz przeciwnie! Dużym problemem okazał się charakter konia – Salinero bywał agresywny wobec ludzi, do tego był bardzo nerwowy i nieposłuszny. Amazonka szybko zorientowała się, że zachowanie wałacha wynika ze strachu i braku zaufania wobec niej, dlatego zaczęła nad tym pracować. Choć w końcu udało jej się wypracować z tym koniem niesamowitą więź, bojaźliwość najwyraźniej stanowiła nieodłączną część natury Salinero. Wałach potrafił zdenerwować się na widok dowolnego przedmiotu (np. dużego parasola!), ponadto panicznie bał się zamieszania podczas ceremonii dekoracji, co było chyba najtrudniejsze, ponieważ w kolejnych latach Salinero bardzo często w nich uczestniczył.
Anky van Grunsven i Salinero zaczęli powoli osiągać coraz więcej i więcej. Po zdobyciu mistrzostwa Holandii (2003) przyszedł czas na kolejne sukcesy, w tym ten przełomowy, czyli dopuszczenie Salinero do jego pierwszych igrzysk olimpijskich. W Atenach (2004) duet wywalczył złoto w klasyfikacji indywidualnej, a później kolekcja medali olimpijskich powiększyła się jeszcze o drugie złoto indywidualne (2008) oraz srebro (2008) i brąz (2012) w klasyfikacji drużynowej. Para zdobyła też złote krążki w finałach World Cup w Düsseldorfie (2004), Las Vegas (2005), Amsterdamie (2006) i ’s-Hertogenbosch (2008), ponadto ich udział w Światowych Igrzyskach Jeździeckich w Akwizgranie (2006) zakończył się zdobyciem złota w Grand Prix Freestyle oraz srebra zarówno w Grand Prix Special, jak i zmaganiach drużyn. Amazonka i wałach nie mieli sobie równych również na mistrzostwach Europy – w Hagen (2005) wywalczyli złoto i srebro, w Turynie (2007) srebro i podwójne złoto, a Windsorze (2009) złoto i brąz. Lista sukcesów oszałamia, jednak nadal jest niekompletna bez wspomnienia o zawodach CDI w ’s-Hertogenbosch (2006) i CHIO Rotterdam (2006) – to właśnie tutaj Anky van Grunsven i Salinero pobili rekordy świata, uzyskując najlepsze noty w odpowiednio Grand Prix Freestyle (87,925%) i Grand Prix (81,33%).
Choć Salinero cały czas cieszył się dobrym zdrowiem, w marcu 2013 r. odbyło się oficjalne pożegnanie tego konia. Uroczystość odbyła się w ’s-Hertogenbosch, a tłem dla ostatniego wspólnego występu Anky i Salinero był jeden z utworów ze składanki pt. „Dance of devotion”, który zagrano na fortepianie*. Poruszona publiczność wpatrywała się w każdy ruch tego duetu, a sama ceremonia była tak wzruszająca, że wiele osób ocierało łzy. Salinero przebywał w stajni Anky, gdzie przez lata cieszył się zasłużonym odpoczynkiem. We wtorek (6 grudnia) amazonka poinformowała swoich fanów o odejściu 28-letniego wałacha, publikując następujące słowa: „Moje serce jest złamane. Salinero, mój bohater, pozostawił nas tonących we łzach. Wspomnienia nigdy nie znikną”.