Francuski portal grandprix.info ujawnił szokującą informację otrzymaną od anonimowego informatora, co wstrząsnęło społecznością jeździecką – wszystkie przedstawione dowody wskazują na to, że znany zawodnik Andrew Kocher (USA) używa specjalnie skonstruowanego urządzenia, które po naciśnięciu razi konia prądem przez ostrogi. Międzynarodowa Federacja Jeździecka (FEI) wszczęła śledztwo w tej sprawie, jednak prosi o cierpliwość, ponieważ dogłębne zapoznanie się ze szczegółami wymaga czasu.
Wszystko zaczęło się od tego, że do redakcji wspomnianego portalu zgłosił się człowiek, który opowiedział o specjalnym sprzęcie używanym przez Kochera do „motywowania” koni. Z relacji informatora wynikało, że w trakcie jazdy konnej zawodnik w niemal niewidoczny sposób trzyma w dłoni niewielkie urządzenie z przyciskiem, którego działanie jest proste – naciśnięcie powoduje, że ostrogi jeźdźca rażą konia prądem, co ma go zmusić do wykonania skoku. Dziennikarze francuskiego portalu otrzymali również dowody w postaci zdjęć i filmów, na których widać owe urządzenie oraz kabel przy nadgarstku Andrew Kochera.
Wieści o „metodach” Kochera dotarły do przedstawicieli Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej, którzy podjęli szybką decyzję o wszczęciu dochodzenia w tej sprawie, ponadto wydali oświadczenie, potępiające stosowanie przemocy wobec koni, a już szczególnie z użyciem jakichkolwiek urządzeń elektrycznych. Sam zawodnik otrzymał już stosowne pismo wraz z informacją o możliwości wysłuchania jego stanowiska. Wg przepisów FEI za znęcanie się nad koniem grozi mu zawieszenie w prawach zawodnika na minimum 3 miesiące oraz zasądzenie kar finansowych, w tym m.in. 15 tys. franków szwajcarskich (ok. 62,7 tys. złotych). Andrew Kocher w żaden sposób nie odniósł się do stawianych mu zarzutów.
Nie jest to pierwszy tak poważny zarzut kierowany do Andrew Kochera, wcześniej oskarżono go o znęcanie się nad wałachem Carollo (Chacco Blue – Lee-lou/La Piko) podczas zawodów North American CSI5* (2019) w Spruce Meadows.