Akcje ratunkowe po przejażdżkach wzdłuż wybrzeża

Data publikacji: 2019-05-01
Akcje ratunkowe po przejażdżkach wzdłuż wybrzeża fot. RNLI/Chris Green



W ostatnich tygodniach w Wielkiej Brytanii doszło do 2 podobnych wypadków – w obu przypadkach jeźdźcy wybrali się na konne przejażdżki wzdłuż wybrzeża, lecz niestety konie ugrzęzły w piachu i błocie, przez co konieczne było zorganizowanie akcji ratunkowych. W tej chwili nie brak apeli o ostrożność podczas spacerów i wycieczek konnych na plażach.


Fragmenty akcji ratunkowej 




13 kwietnia o 10:30 rano jedna ze stacji RNLI (Royal National Lifeboat Institution – ich działania poszukiwawczo-ratunkowe obejmują morze, zwykle ratują np. żeglarzy czy rybaków) otrzymała nietypową prośbę od Flint i Wirral Coastguard Rescue, czyli brytyjskiej straży przybrzeżnej – na plaży w miejscowości Leasowe (jest położona na półwyspie Wirral, bardzo blisko Liverpoolu) utknął koń. Na wycieczkę wybrały się 2 pary, przejażdżka niestety zakończyła się utknięciem wszystkich w piachu i błocie. Jeźdźcy i jeden z koni zdołali samodzielnie się uwolnić, drugie zwierzę było uwięzione na tyle głęboko (aż po sam brzuch), że konieczne było sprowadzenie pomocy. Ratownicy z RNLI i straży przybrzeżnej próbowali kopać, by dostać się do nóg konia i tym samym pomóc mu w wydostaniu się. Użyli też specjalistycznego sprzętu, chcąc rozrzedzić zbity piasek wodą i sprężonym powietrzem, lecz niestety nic nie pomogło. Po dalszym kopaniu koń zdołał się uwolnić, ale za chwilę ponownie ugrzązł… Wobec tego wokół zwierzęcia rozmieszczono deski i maty, by zapewnić mu lepsze oparcie – z pomocą ratowników w końcu się udało. Kolejnym krokiem było przeniesienie konia w bezpieczne i stabilne miejsce, dlatego obecny na miejscu weterynarz podał mu środki uspokajające.


Kolejnego dnia na numer alarmowy Her Majesty's Coastguard wykonano aż 999 połączeń w jednej sprawie – wszyscy dzwoniący zgłaszali, że na plaży w miejscowości Burnham-on-Sea (znajduje się ok. 200 km w linii prostej od Leasowe) widzieli jeźdźca i konia w niebezpieczeństwie. Straż przybrzeżna natychmiast ruszyła na ratunek, zwłaszcza że wkrótce miał nadejść przypływ. Wszystko dobrze się skończyło, zarówno jeździec, jak i koń nie odnieśli żadnych obrażeń.











tekst i opracowanie: equista.pl, źródło: The Maritime Executive, fot. www.afloat.ie/RNLI/Chris Green