In memoriam: Weihaiwej

Data publikacji: 2019-03-14
In memoriam: Weihaiwej



9 marca na facebookowym profilu The International Jumping Riders Club pojawiła się informacja o odejściu oldenburskiej klaczy San Patrignano Weihaiwej (Westminster – Andächtige/Grannus) – podwójnej złotej medalistki Światowych Igrzysk Jeździeckich (1994), którą ze względu na piękne niebieskie oczy nazywano The blue-eyed Lady.


San Patrignano Weihaiwej (tak brzmiało jej pełne imię) przyszła na świat w 1984 r., a w późniejszych latach jeździł na niej Franke Sloothaak (GER). Duet robił furorę na większości najważniejszych zawodów w skokach, ich największym sukcesem było wywalczenie 2 złotych medali podczas Światowych Igrzysk Jeździeckich w Hadze (1994). Wspólnie zajęli też m.in.: 2. miejsce w finale Pucharu Świata (1994), 2. miejsce w konkursie Grand Prix w Stuttgarcie (1994) czy 3. miejsce w Pucharze Narodów w Akwizgranie (1997).

Franke Sloothaak (GER) & San Patrignano Weihaiwej podczas Volvo World Cup Finals w s'Hertogenbosch (1994)




W 1992 r. klacz zamieszkała w stajni na terenie ośrodka San Patrignano we włoskiej miejscowości Coriano, rok później stała się własnością tej wspólnoty, którą w 1978 r. założył nieżyjący już Vincenzo Muccioli (celem było i jest pomaganie młodym ludziom uzależnionym od narkotyków lub alkoholu, a także wszystkim wykluczonym ze społeczeństwa). Każda przybywająca do ośrodka osoba wybiera sobie jakąś sekcję zawodową, jedną z nich jest praca w stajni – San Patrignano Weihaiwej była tu wręcz rozpieszczana, a podopieczni wspólnoty bardzo lubili się nią zajmować, ponieważ miała na nich dobry wpływ – za opiekę odwdzięczała się miłością, co było ważnym elementem terapii. W San Patrignano klacz dała 7 źrebiąt, w tym obecnie 14-letnią Asha di San Patrignano (Indoctro – San Patrignano Weihaiwej/Westminster), która ma na koncie starty na poziomie 150 cm.


Franke Sloothaak (GER) & San Patrignano Weihaiwej podczas rozgrywek Pucharu Świata (1994)




35-letnia San Patrignano Weihaiwej pogalopowała na wiecznie zielone pastwiska, ale na pewno zostanie w pamięci wszystkich miłośników skoków, a także wielu podopiecznych San Patrignano, dla których była najlepszą terapią i motywacją do wytrwania w walce o samych siebie.









tekst i opracowanie: equista.pl, źródło: The International Jumping Riders Club/Facebook