Gwiazdor rajdów konnych zawieszony przez FEI

Data publikacji: 2021-04-14
Koń, fot. foter.com


Dotąd Pierre Arnould (BEL) był uznawany za niekwestionowanego gwiazdora sportowych rajdów konnych, jednak niedawno wydana decyzja Trybunału FEI z pewnością wpłynie na sposób postrzegania Belga. Niestety okazało się, że sportowiec kilkakrotnie dopuścił się sfałszowania oficjalnych dokumentów FEI, za co został zawieszony na 20 miesięcy. Sam Arnould utrzymuje, że cała ta sprawa jest jedynie efektem zazdrości o jego pozycję i sukcesy. 


Pierre Arnould ma 61 lat, a ze sportowymi rajdami konnymi jest związany już od 35 lat. W tym czasie zyskał opinię czołowego belgijskiego zawodnika tej konkurencji, a w trakcie swojej kariery m.in. uczestniczył w Światowych Igrzyskach Jeździeckich w Hadze (1994) czy Mistrzostwach Świata w Barcelonie (1992) i Compiègne (2000), nadzorował organizację Mistrzostw Europy oraz Świata w Belgii, był członkiem Komitetu Rajdów FEI i szanowanym trenerem. 


W kwietniu zeszłego roku lekarz weterynarii dr Peter Wijnendaele dokonał zdumiewającego odkrycia – w paszporcie jednego belgijskiego konia widniała jego służbowa pieczęć oraz podpis, choć w dniu rzekomego wypisania dokumentu doktor już od lat na stałe przebywał poza Belgią (wyjechał w 2005 r.). Potem Wijnendaele dotarł do kolejnych podrobionych w ten sam sposób paszportów, dlatego niezwłocznie poinformował o tym FEI. Szybko okazało się, że dokumenty wypisywał Pierre Arnould, jednak w jego opinii wszystko było zgodnie z prawem – sportowiec powiedział, że Wijnendaele sam przekazał mu pieczęć oraz wyraził zgodę na jej używanie, ponadto doktor był informowany o każdym przypadku wypisania paszportu. 


Dr Peter Wijnendaele stanowczo zaprzeczył, dodając, że takie przekazanie pieczęci nie miałoby sensu, ponieważ wybite na niej dane przestały być aktualne w dniu jego wyjazdu z Belgii, a co za tym idzie, zmianą miejsca prowadzenia praktyki. Sprawę przejęła Międzynarodowa Federacja Jeździecka, a dalsze postępowanie ujawniło, że Pierre Arnould samodzielnie wypełnił dokumenty 4 trenowanych przez siebie koni, co oczywiście przełożyło się na przedstawienie mu zarzutu fałszowania oficjalnych dokumentów FEI, ale nie tylko. Uzupełniając paszporty koni, Arnould „potwierdzał” fakt posiadania przez te zwierzęta wszystkich niezbędnych szczepień – czy konie rzeczywiście je otrzymały? W trakcie postępowania Pierre Arnould zeznał, że tak, a następnie odniósł się do tego lekarz weterynarii Stefan Midgen, który potwierdził przeprowadzenie wszystkich szczepień, ponadto dodał, że za każdym razem osobiście sprawdzał i wypełniał paszporty koni. 


Pomimo tego Trybunał FEI oskarżył Arnoulda również o znęcanie się nad zwierzętami i narażenie ich na niebezpieczeństwo, wynikające z ryzyka braku posiadania obowiązkowych szczepień, co jest niezgodne m.in. z zasadami obowiązującymi podczas zawodów. Ostatecznie Trybunał FEI orzekł, że sportowiec nie miał prawa do użycia pieczęci, nawet jeśli rzeczywiście otrzymał na to zgodę – za kluczowy uznano tu brak posiadania przez Arnoulda stosownych uprawnień do wypełniania dokumentów tego typu. Co istotne, podczas zasądzania wysokości kary wzięto pod uwagę wysoką pozycję i autorytet oskarżonego, ponieważ wg FEI zawodnik takiej rangi szczególnie powinien dawać dobry przykład innym. Pierre Arnould został zawieszony na 20 miesięcy, do tego nałożono na niego grzywnę w wysokości 5 tys. franków szwajcarskich (ok. 20,7 tys. złotych) i zobowiązano do opłacenia kosztów postępowania, czyli kolejnych 7 tys. franków szwajcarskich (ok. 29 tys. złotych). 



Decyzję Trybunału FEI można zobaczyć TUTAJ.





tekst i opracowanie: equista.pl, fot. foter.com