W środę (23 września) odszedł holsztyński wałach Azubi-S (Acobat I – Z-Coco Chanel/Cantus), o czym poinformował KJ Zagórów. Na facebookowym profilu klubu pojawiły się m.in. takie słowa: „Urodzony w 1993 roku, koń niezwykły, niesamowity sportowiec, wielokrotny uczestnik konkursów Grand Prix na zawodach krajowych i międzynarodowych, medalista Mistrzostw Polski Juniorów i Młodych Jeźdźców. Do ostatnich dni spędzał emeryturę wśród swoich przyjaciół. Żegnaj, przyjacielu…”. Przyczyną odejścia 27-letniego wałacha Azubi-S była niewydolność serca.
KJ Zagórów z głębokim smutkiem informuje, że w dniu dzisiejszy na wiecznie zielone pastwiska odszedł Azubi S. Urodzony w...
Opublikowany przez KJ Zagórów Środa, 23 września 2020
Azubi-S przyszedł na świat 8 czerwca 1993 r. w Niemczech, a wyhodowała go Ursula Schulz. KJ Zagórów jest początkiem i końcem historii wałacha, jeśli chodzi o życie w Polsce – koń przybył tu jako 8-latek, za co odpowiadał Stanisław Figlerowicz. W KJ Azubi-S zaczął starty pod Leszkiem Warzechą, z którym kilka razy wygrał konkursy Grand Prix (np. w Zagórowie). W 2003 r. konieczna była przymusowa przerwa w karierze sportowej wałacha, której powodem było najpierw zatrucie, a następnie ochwat. W trakcie leczenia m.in. zdjęto mu puszki kopytowe, ale na szczęście Azubi-S bardzo szybko doszedł do siebie – już rok później powrócił do startów, wygrywając np. Grand Prix w Poznaniu (2004). Potem przyszedł czas na zmianę zarówno klubu, jak i oczywiście jeźdźca – wałach od 2007 r. reprezentował Tuszyński Klub Jeździecki, a wśród tworzącym z nim duet skoczków na największe wyróżnienie zasługuje Michał Tyszko, z którym uczestniczył w młodzieżowych Mistrzostwach Europy w Pradze (2008) i zdobył brązowy medal w klasyfikacji drużynowej podczas Mistrzostw Polski w kat. Młodych Jeźdźców.
Wałach przez lata był w świetnej formie, o czym chyba najlepiej świadczy to, że na parkurach pojawiał się jeszcze jako 19-latek! Potem wreszcie przyszedł czas na zasłużoną emeryturę, którą wg wcześniejszych ustaleń miał spędzić w KJ Zagórów, gdzie zadbała o niego cała rodzina Figlerowiczów.