In memoriam: Eter

Data publikacji: 2019-07-18
In memoriam: Eter


16 lipca br. odszedł małopolski Eter (Wig – Elma/Elam) – już wkrótce wałach miał rozpocząć starty w trudniejszych konkursach, a wiele osób czekało również na zobaczenie nowych zdjęć tego pięknego konia, który miał wrodzony talent do pozowania w sesjach zdjęciowych. Wszystko to przekreślił niefortunny wypadek… 


Eter (Wig – Elma/Elam), fot. koniokrad'ka fotoobiektywnie



Siwy Eter przyszedł na świat 27 maja 2005 r. w Kolbuszowej (woj. podkarpackie) pod okiem Izabeli Margańskiej. Od marca 2008 r. jego właścicielką była Justyna Wacławek, która szybko przekonała się o wyjątkowym charakterze wałacha. Przez swój temperament początkowo nie był zbyt chętny do podporządkowania się, jednak z czasem wyczuł, że może zaufać, wówczas pokazał swoją wytrwałość, a także ogromne serce, oddanie i przywiązanie. Eter był bardzo energiczny, uwielbiał być w ruchu – chętnie skakał, galopował, brał udział w kuligach, jeździł na cordeo oraz z ogromną radością wykonywał różne sztuczki. Co ciekawe, wałach sprawdził się również jako… model! Tysiące fanów obserwowało facebookowy profil Eternal Harmony, na którym co jakiś czas pojawiały się piękne zdjęcia wałacha. Równolegle nie zaniedbywano również sportu – Eter i Justyna Wacławek świetnie radzili sobie w zmaganiach na poziomie do 130 cm, zdobyli np. 3. miejsce w finale Mistrzostw Śląska (2017). Niebawem koń miał spróbować swoich sił w konkursach CC.


Eter (Wig – Elma/Elam) jako model, fot. koniokrad'ka fotoobiektywnie



12 lipca wałach przewrócił się na tyle niefortunnie, że wypadł z lonżownika i złamał lewy łokieć. Przeprowadzone badania wykazały, że Eter ma realne szanse na powrót do zdrowia. Operacja miała się odbyć 15 lipca w poznańskiej klinice Equi Vet Serwis dra Przewoźnego, później termin przesunięto na kolejny dzień (powodem była przesyłka z mocniejszym implantem, która była już w drodze). Szacowane koszty były ogromne, dlatego na jednym z portali pojawiła się zbiórka na opłacenie m.in. transportu, leczenia i późniejszej rehabilitacji. Dodatkowo właścicielka konia próbowała samodzielnie zebrać jak największą kwotę – oferowała m.in. wakacje w stajni czy wynajem boksu w pensjonacie. Historia Etera pokazała też niezwykłą siłą środowiska jeździeckiego i przyjaciół tego sportu. Justyna Wacławek założyła na Facebooku grupę Bazarek na rzecz Eterka!, by każdy chętny mógł wspomóc zbiórkę. Wiele osób wystawiało na aukcje różne przedmioty (np. rysunek konia, kokardki do grzywy, czaprak, ocieplacz stajenny) czy usługi (np. udział w sesji zdjęciowej, treningi, oprowadzanki na kucyku, nauka jazdy konnej)
, nie brakowało również osób licytujących oraz wielu słów wsparcia i życzeń zdrowia. Ta historia miała mieć inne zakończenie… Już po operacji pojawiły się komplikacje, dlatego podjęto trudną decyzję o uśpieniu konia. Na wspomnianym już fanpage’u Eternal Harmony pojawił się wpis z takimi słowami: „I nikt już nigdy nie wypełni tej pustki. Wraz z Tobą odeszło moje serce. Nic już nie będzie takie same. Śpij spokojnie…”. 


Wpis Justyny Wacławek na profilu Eternal Harmony







W imieniu całej redakcji prosimy Justynę Wacławek o przyjęcie wyrazów współczucia i żalu. 









tekst i opracowanie: equista.pl, fot. ze zbiorów Jusyny Wacławik, koniokrad'ka fotoobiektywnie














Konie - zobacz rodowody

Eter