Interwencja w sprawie skrajnie wygłodzonych koni w Sławoszynie

Data publikacji: 2019-03-28
Zdjęcia z interwencji w stajni w Sławoszynie, fot. Stowarzyszenie Pomagaj pomagać – Różaland


W stadninie w Sławoszynie k. Redy (woj. pomorskie) była niegdyś piękna łąka, po której biegały majestatyczne hanowery. Na miejscu był też podlegający pod WZHK punkt kopulacyjny, więc z pewnością przyjeżdżało tu sporo osób, którym zależało na pokryciu swoich klaczy. Podczas niedawnej interwencji zastano tam zaśmiecone błotnisko oraz skrajnie wygłodzone i poważnie chore konie.


Dawna łąka jest teraz zaśmieconym bagnem



Wszystko zaczęło się od anonimowej prośby o skontrolowanie stadniny, ponieważ zgłaszający podejrzewał, że właściciel głodzi i zaniedbuje konie. Szybko też ustalono, że zwierzęta są oferowane na jednym z portali, a ogłoszenia zilustrowano nieaktualnymi fotografiami. W takiej sytuacji wolontariusze wcielili się w rolę potencjalnych kupujących i pojechali na miejsce, by zobaczyć interesującego ich konia. Tam wszystko nagrali i uzupełnili materiały, które miały pomóc w późniejszym przygotowaniu zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.


Jeden z koni i wnętrze stajni



Właściwa interwencja rozpoczęła się 14 marca o godz. 2 w nocy. Na miejscu pojawili się przedstawiciele Stowarzyszenia Pomagaj pomagać – Różaland oraz Fundacji Molosy Adopcje, a także policjanci, PiW Puck i lekarz weterynarii. W stadninie zastano łącznie 7 koni (4 dorosłe, 3 źrebięta), a kontrola wykazała, że zwierzęta były skrajnie wygłodzone. Ich wygląd sugerował, że od dawna nie dostały żadnego jedzenia (miały zanik mięśni, co oznacza, że same się „zjadały”). Wszystkie potrzebowały natychmiastowej opieki weterynarza (cierpiały przez m.in. świerzb, liczne rany, problemy jelitowe i krwawienia z przewodu pokarmowego, grzybicę, koszmarny stan kopyt – ktoś strugał je toporem na pieńku), roczniaki przez niedożywienie były skarłowaciałe, a ich wady postawy przerażały (miały m.in. miękkie pęciny, pokrzywione kończyny). Konie były apatyczne i nie wykazywały chęci do życia.


Wyspisko śmieci i rany widoczne u jednego z koni



Dalsza kontrola ujawniła potworne warunki, w których żyły konie. Ogier kryjący biegał swobodnie między klaczami i źrebiętami, drugi ogier był trzymany w zaniedbanej szopie, w której nie miał ani karmy, ani ściółki.  Z daleka od stada znaleziono starszą klacz, była trzymana w błocie i odchodach, obok niej stał pojemnik ze śmierdzącą wodą, której nie dało się pić. U rocznej klaczki stwierdzono naderwanie sromu, co sugeruje, że została pokryta przez swojego ojca, a u 5-letniej klaczy zauważono nietrzymający zwieracz odbytu.


Weterynarz podczas badania konia oraz wnętrze szopy



Policja podjęła decyzję o natychmiastowym zabraniu koni (obecnie stanowią dowód w sprawie) i przekazaniu ich Stowarzyszeniu i Fundacji. Teraz przebywają w stajni w powiecie puckim, gdzie prokuratura prowadzi odpowiednie czynności, a potem pojadą do domu tymczasowego, by kontynuować leczenie. W tej chwili trwa zbiórka pieniędzy, którą prowadzi Stowarzyszenie Pomagaj pomagać – Różaland, ponieważ koszty są ogromne. Były „właściciel” koni z pewnością nie uniknie procesu, a teraz każdy może pomóc w ratowaniu koni ze Sławoszyna – darowizny można przekazywać TUTAJ.





Przydatne linki:

Zbiórka pieniędzy na portalu ratujemyzwierzaki.pl

Fanpage Stowarzyszenia Pomagaj pomagać – Różaland 

Fanpage Fundacji Molosy Adopcje 








tekst i opracowanie: equista.pl, fot. Stowarzyszenie Pomagaj pomagać – Różaland (Facebook i strona zbiórki)