Śmierć niemal 200 mustangów w Arizonie

Data publikacji: 2018-05-07

 

W Gray Mountain (Arizona) odnaleziono około 191 martwych mustangów. Dzikie konie padły w wyschniętym stawie, na terenie rezerwatu plemienia Nawaho. Co istotne, nie jest to nowa sytuacja – z powodu suszy konie umierają tu co sezon.

 

Sprawę skomentował Russell Begaye, wódz plemienia Nawaho: „Ten tragiczny incydent jest przykładem problemu, z jakim plemię Nawaho boryka się w związku z przegęszczeniem dzikich koni”. Głos zabrał również Jonathan Nez, zastępca wodza:  „Konie nie zostały zastrzelone lub złośliwie zabite przez człowieka. Te zwierzęta szukały wody, by przetrwać. Utknęły w błocie i nie mogły uciec, ponieważ były tak osłabione”. Przegęszczenie stanowi poważny problem i nasila się w sezonie, gdy części ogromnej populacji mustangów (szacuje się, że żyje ich tu od 50 000 do 70 000) brakuje wody i pożywienia.

 

Na miejscu byli urzędnicy z Biura do spraw Indian, by ustalić zakres tej trudnej sytuacji. Teren zamknięto, by nie dopuścić do rozprzestrzeniania się chorób. Początkowo rozważano pochowanie koni poza rezerwatem, jednak liczba padniętych zwierząt jest tak duża, że podjęto inną decyzję. Ciała koni pokryto hydratyzowanym wapnem, co ma przyspieszyć rozkład. Kolejnym krokiem będzie zakopanie ciał na miejscu, w rezerwacie. Według władz jest to najlepsze rozwiązanie, nie stwierdzono również zagrożenia dla wód gruntowych.

 

 

 

 

fot. i informacja prasowa: mailchi.mp, tekst i opracowanie: equista.pl