W Niemczech powstało pierwsze krematorium dla koni

Data publikacji: 2018-01-24
W Niemczech powstało pierwsze krematorium dla koni

 

Strata ukochanego konia zawsze jest trudnym przeżyciem. To nie jest tak po prostu zwierzę, które raz dwa można wymienić na inne. Konie są przyjaciółmi, pełnoprawnymi członkami rodzin. W tym roku Niemcy wprowadziły zmianę w prawie, dzięki której właściciele mogą zlecić kremację i godnie pożegnać swoje konie. Jak to wygląda w praktyce?

Do lutego tego roku niemieckie prawo zezwalało na standardową utylizację lub odesłanie zwłok konia do krematorium w innym kraju (np. Holandii). Martin Struck, szef Niemieckiego Związku Przedsiębiorstw Usług Pogrzebowych dla Zwierząt, podkreślał, że konie zasługują na godne pożegnanie. Z tego powodu już w listopadzie otwarto pierwsze niemieckie krematorium dla koni – dank & treu.

Instytucja powstała w miejscowości Schwaebisch Hall (na południu Niemiec) i kosztowała ok. 2,5 mln euro. Właściciel konia może zlecić samą kremację, a później zabrać prochy, ale istnieje też możliwość zamówienia pełnej ceremonii. Uroczystość odbywa się w sali pożegnań, którą przyozdabia się według życzenia (np. świecami lub kwiatami). Istnieje także opcja włączenia konkretnej muzyki. W sali zamontowano specjalne okienko, przez które można zajrzeć do wnętrza pieca.

Koszty kremacji wahają się w granicach 2-3,5 tys. euro (plus koszty transportu). Sam proces spalania odbywa się w temperaturze między 850 a 1100°C i może trwać nawet do 8 godzin.

Taka forma pożegnania, która przecież przypomina ceremonie żegnania zmarłych członków rodziny, z pewnością pomaga w oswojeniu się ze stratą i spokojniejszym przebiegiem żałoby.

 

 

Wcześniej wspomniany Martin Struck przedstawił również swoją wizję przyszłości – uważa on, że kolejnym krokiem będą pochówki opiekunów ze swoimi ukochanymi zwierzętami, które wcześniej odeszły. Jak sam mówi, takie sytuacje miały już miejsce niejednokrotnie, np. w 1786 roku król Prus Fryderyk II zgodnie ze swoją wolą zawartą w testamencie został pochowany wraz ze swoim ukochanym psem – chartem. 

 

 

 

fot. Greg Westfall www.dankundtreu.de, tekst i opracowanie: equista.pl