Choć od zakończenia Światowych Igrzysk Jeździeckich minęło kilka dni, emocje wcale nie opadają. Kanadyjski zawodnik bardzo krytycznie ocenił organizację wydarzenia, a jeden z organizatorów niedawno przeprosił za niedociągnięcia.
Eric Lamaze (CAN) należy do światowej czołówki skoczków – zawodnik zajmuje 5. miejsce w Rankingu Longines, a na koncie ma m.in. złoty medal indywidualnie i srebrny drużynowo na IO 2008. Kanadyjczyk był też obecny podczas rozgrywek tej edycji WEG, co było jego 7. występem na zawodach na tak wysokim poziomie. Na swoim facebookowym profilu napisał, że ta impreza sportowa była najgorsza ze wszystkich, na których miał okazję być.
W poście Lamaze podkreślił, że zdawał sobie sprawę z pewnych mankamentów, jednak zobaczenie tego na własne oczy określił jako „nie do przyjęcia”. Według zawodnika organizatorzy niezbyt się wysilili, a najbardziej zaszokował go plac budowy na terenie Tryon International Equestrian Center (TIEC). Dodatkowo przechodzenie przez ten plac było konieczne, by dostać się do strefy VIP – m.in. z tego względu Lamaze skrytykował absurdalnie wysokie ceny za bilety VIP, ponieważ strefa była „haniebna”. Kanadyjczyk napisał, że organizatorzy ciągle obwiniali huragan (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ), lecz była to tylko wymówka, by ukryć brak znajomości specyfiki przygotowywania tak dużych wydarzeń. Najlepsze konie skokowe świata konkurowały ze sobą podczas największych upałów i to przez 3 dni z rzędu, co nie było dobre ani dla koni, ani dla sportowców. Lamaze dodał również, że zawodnicy nie mieli zapewnionego zacienionego miejsca, z którego mogliby obserwować przebieg rywalizacji. Oprócz tego wszystkiego brakowało atmosfery typowej dla takich imprez, a na trybunach było bardzo dużo pustych miejsc. Stajnie, rozprężalnie i parkur sportowiec ocenił jako przyzwoicie przygotowane, ale z całą pewnością nie na poziomie WEG.
To nie koniec tak smutnego obrazu WEG – problemy pojawiły się już na początku września. Organizator miał zapewnić wszystkim luzakom zakwaterowanie – na miejscu pojawiły się … duże namioty z poustawianymi piętrowymi łóżkami. Luzacy wyrazili oburzenie, a Mark Bellissimo (założyciel i dyrektor generalny Equestrian Sport Productions, firmy organizującej WEG w TIEC) 9 września opublikował oficjalne przeprosiny (pełną treść można zobaczyć TUTAJ). W dokumencie pojawiły się m.in. takie słowa: „Miałem zbyt optymistyczne podejście. Popełniłem błąd, za który przepraszam. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby naprawić sytuację”. Plan zakwaterowania luzaków okazał się niedopracowany, ponieważ organizatorzy przygotowali zbyt mało noclegów, przez co zdecydowali się na rozstawienie namiotów. Bellissimo zapewniał, że cały zespół pracuje nad rozwiązaniem problemu, by wszyscy luzacy mieli zapewnione zakwaterowanie na odpowiednim poziomie.
Przypomnijmy, że ta edycja WEG jest wyjątkowo pechowa – wszystko zaczęło się od wycofania pierwszego organizatora Igrzysk (TUTAJ), przez co nowy gospodarz dostał mniej czasu na przygotowania (TUTAJ). Po rozpoczęciu WEG pojawiło się zagrożenie bezpieczeństwa w związku z huraganem Florence (TUTAJ), a zawody Meydan Endurance Championship zakończyły się skandalem (TUTAJ).