Cavaliada od kuchni: Bartłomiej Kwiatek

Data publikacji: 2016-11-24
Bartłomiej Kwiatek fot. Oliwia Chmielewska

 

Już za tydzień w Poznaniu ruszy kolejna edycja Cavaliady Tour, a wraz z nią powraca nasz cykl "Cavaliada od kuchni". W pierwszej odsłonie nowego sezonu zaprosiliśmy do rozmowy Bartłomieja Kwiatka - Wicemistrza Świata w powożeniu zaprzęgami jednokonnymi, zwycięzcę BMW HPP 2014/2015, który opowiada m.in. czym dla niego jest Cavaliada i jak jego konie radzą sobie z gorącą atmosferą tego wielkiego jeździeckiego święta. 

 

Equista.pl: Lada moment w Poznaniu ruszy kolejny sezon Cavaliady Tour. Przygotowania idą już pewnie pełną parą?

Bartłomiej Kwiatek: Oczywiście – przygotowuje się już od kilku tygodni. Tymbardziej, że przed nami nowe wyzwanie – start zaprzęgiem czterokonnym. Na co dzień specjalizuje się w powożeniu singlami, a czwórka to dla mnie czysty fun – natomiast od kiedy powstał plan startu czwórką na Cavaliadzie treningi zaprzęgiem czterokonnym stały się dla mnie codziennością, a start w zawodach traktuję bardzo poważnie. Moje treningi rozpoczęły się można powiedzieć, w dzień mojego ślubu nieco ponad miesiąc temu. Moja siostra – Weronika Kwiatek- Skrzypczak, sprawiła mi wspaniały prezent ślubny. Otóż do ślubu jechaliśmy oczywiście czwórką koni, którymi powożę na co dzień, natomiast mieliśmy nie lada powożącego – był nim czterokrotny Mistrz Świata i niekwestionowana żywa legenda światowych zaprzęgów czterokonnych – Boyd Exell. Dalszą częścią prezentu był wyjazd do Holandii, gdzie przez tydzień trenowałem pod okiem Mistrza w jego ośrodku. Był to dla mnie niesamowity prezent i wspaniała nauka.

 

 

Equista.pl: Wspaniały prezent! Śmiało można powiedzieć, że udało Ci się połączyć przyjemne z pożytecznym!

Bartłomiej Kwiatek: Dokładnie tak. Po powrocie z Holandii w miniony weekend wystartowałem próbnie na zawodach Driving Cup w Bogusławicach, żeby sprawdzić możliwości moje i moich koni. W nadchodzący weekend czeka nas kwalifikacja do Cavaliady podczas Prologu. Oczywiście jazda czwórką to nie lada przedsięwzięcie, a moi sponsorzy – OHZ Kamieniec Ząbkowicki, oraz firmy Arden, Glinkowski, Man Mat i Pera, stanęli na wysokości zadania wyposażając mnie w niezbędny sprzęt i umożliwiając treningi oraz starty. Tak więc śmiało można powiedzieć, że plan treningowy idzie pełną parą i jestem już praktycznie gotowy do startu w Poznaniu. 

 

Equista.pl: Czy możesz nam krótko opowiedzieć czym dla Ciebie jest Cavaliada

Bartłomiej Kwiatek: Cavaliada to niesamowite wydarzenie, które daje możliwość rozwoju mojej dyscypliny. Jest to jeździeckie przedsięwzięcie, które zrzesza miliony widzów – tych na zawodach jak i przed telewizorami. Pokazuje w pigułce zalety i potencjał każdej z dyscyplin jeździeckich. To wspaniała możliwość dla ludzi, aby obejrzeli jedyne w swoim rodzaju show zaprzęgowe. Natomiast tegoroczna edycja daje nadzieje na to, że czwórki w Polsce odrodzą się i może w przyszłym roku zaowocuje to pierwszymi od wielu lat Mistrzostwami Polski w tej kategorii.

 

Equista.pl: Fatycznie odrodzenie pięknych polskich tradycji "czwórkowych" to byłoby coś. Chcielibyśmy jeszcze na chwilę wrócić do tematu Cavaliady. Dla koni zaprzęgowych start w zawodach halowych, a tymbardziej tak dużych jak te to niemałe wyzwanie. Jak Twoje konie radzą sobie z atmosferą zawodów?

Bartłomiej Kwiatek: Każdy z nich jest inny – więc każdy w inny sposób przeżywa starty w zawodach. Mam tą przewagę, że każdy z moich koni często wyjeżdża ze Stada Ogierów Książ, gdzie trenuję na co dzień. Mój kalendarz startów jest bardzo napięty, a każdy z koni uczestniczy co roku w kilku imprezach w Polsce i za granicą. Na tak specyficznych zawodach jak Cavaliada, takie obeznanie koni z obcym miejscem jest bardzo ważne. Towarzyszy nam bowiem na hali głośna muzyka, światła, tłum ludzi. Moje konie znoszą to dzięki częstym wyjazdom bardzo dobrze. Są dzielne i chętnie podejmują się wyznaczonych im zadań. Wszystkie są ogierami kryjącymi, ale nie przeszkadza im to w skupieniu się na starcie podczas konkursu. Rasa śląska pod tym względem jest fenomenalna.

Equista.pl: Dziękujemy za krótką rozmowę i życzymy udanych startów w nadchodzącym sezonie Cavaliada Tour!

 

 

 

 

 

W serii Cavaliada od kuchni wcześniej publikowaliśmy rozmowy z:

 

fot. Oliwia Chmielewska (1,3,4) i Timeless Photography (2)/equista.pl