Niedawne odejście Totilasa (Gribaldi – Lominka/Glendale) nie tylko zaszokowało cały jeździecki świat, ale też skończyło się… sprawą w sądzie. Co było powodem sporu? Otóż Paul Schockemöhle (właściciel konia od 2010 r.) ze zdumieniem odkrył, że nie tylko on prowadzi sprzedaż mrożonego nasienia Totilasa – niedawno taką samą ofertę wprowadził Kees Visser, poprzedni właściciel ogiera. Wg założyciela Deckstation Schockemöhle takie działanie było bezprawne, dlatego panowie spotkali się w sądzie.
Co prawda Kees Visser zamroził oferowane nasienie, gdy jeszcze był właścicielem Totilasa, jednak Paul Schockemöhle był przekonany o posiadaniu wyłączności w tym zakresie – uważał, że zakup konia dotyczy też prawa do dysponowania nasieniem, w tym nawet już po śmierci zwierzęcia. Sprawą zajął się sąd w Oldenburgu, który ostatecznie przyznał rację ostatniemu właścicielowi Totilasa.
Paul Schockemöhle jako jedyny ma prawo do sprzedaży nasienia Totilasa, przy czym polscy hodowcy mogą zgłaszać się do ośrodka Cichoń Stallions, mającym podpisaną umowę z Deckstation Schockemöhle.