Jacek Gałczyński podczas zawodów WKKW w Facimiechu



Jacek Gałczyński
zwolniony ze stanowiska kierownika Stadniny Koni Racot (ul. Dworcowa 5, 64-000 Kościan), które obejmował przez 10 lat. Decyzję podjął Andrzej Jęcz, prezes spółki nadany przez PiS, a miejscowi hodowcy i działacze już nazwali tę sytuację
„Janowem po wielkopolsku”. Jaka była przyczyna zwolnienia? 


SK Racot należy do czołówki polskich stadnin, tutejsze konie cieszą się popularnością wśród sportowców, co jest efektem sposobu prowadzenia SK przez Jacka Gałczyńskiego, który ma na koncie 40 lat doświadczenia w branży. W trakcie swojej kariery był np. dyrektorem Stada Ogierów w Książu (1993-2006), dziś jest uznanym trenerem, WKKW-istą (niedawno powrócił do startów) i reprezentantem Polski. O zwolnieniu ze stanowiska kierownika SK Racot poinformowano go 12 marca, w uzasadnieniu odwołania wpisano m.in. działanie wbrew Regulaminowi Organizacyjnego Spółki oraz złe relacje z pracownikami, co wg Gałczyńskiego jest niezgodne z prawdą i bardzo krzywdzące: „Nie było na mnie żadnych skarg. Nie otrzymałem żadnego upomnienia ani nagany. Z końmi związałem całe swoje życie i naprawdę się na tym znam. A tu ktoś postępuje w ten sposób. Z dnia na dzień zabroniono mi opieki nad końmi, dostałem zakaz wstępu na teren stadniny”. 


Powołanie Andrzeja Jęcza na stanowisko prezesa spółki było krytykowane przez np. Wojciecha Ziemniaka, senatora KO i byłego dyrektora szkoły w Racocie: „Bez dwóch zdań to była nominacja polityczna. Nie było tu żadnych przesłanek merytorycznych”. Nowy prezes jest absolwentem Politechniki Poznańskiej (kierunek organizacja i zarządzanie), objął to stanowisko, gdy PiS doszedł do władzy. Nie jest tajemnicą, że nie ma żadnego doświadczenia w jeździectwie czy hodowli. 


Odwołany Jacek Gałczyński zamierza zawalczyć o swoje prawa w sądzie pracy: „Mentalnie z końmi w Racocie już się pożegnałem, choć to jest cios w moje serce, bo poświęciłem dla nich wszystko. Ale będę walczył z bezprawiem władz spółki”. 







tekst i opracowanie: equista.pl, źródło cytatów: poznan.wyborcza.pl, fot. Katarzyna Lichnowska/kaskal