Do wypadku z udziałek dorożki, a dokładnie do wywrócenia się konia doszło w Krakowie na wylocie ul. Grodzkiej, tuż obok Wawelu. Na miejsce przybyła wezwana przez świadków Straż Miejska i po chwili koń o samodzielnych siłach wstał, nie kulał oraz nie doznał widocznych obrażeń. Jednak mimo wszystko Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt apeluje do wszystkich (poniżej oryginalna treść komunikatu):
Do dramatycznego upadku konia ciągnącego dorożkę z turystami doszło dzisiaj (10.10 2018) ok godziny 16 u wylotu ulicy Grodzkiej . Jak widać na załączonych zdjęciach, biedne zwierzę leży w pobliżu murów Wawelu, a próbują mu spieszyć z pomocą przypadkowi przechodnie. Z relacji świadków wiemy, że wprawdzie po pewnym czasie koń wstał z pomocą zebranych osób, ale jego stan wzbudzał poważne obawy. Pomimo tego zwierzę zostało ponownie zaprzęgnięte do dorożki i ponownie trafiło do pracy na postój przy Rynku Głównym. Informację tę potwierdziła zawiadomiona przez KSOZ Straż Miejska, która w rozmowie z przedstawicielami stowarzyszenia poinformowała także, że nie ma informacji, aby na miejsce wezwano weterynarza, a strażnicy miejscy ocenili kondycję konia według własnego uznania. Według naszej oceny takie postępowanie jest skandaliczne i jeszcze bardziej obawiamy się o zdrowie i życie tego konia.
Dlatego KSOZ zwrócił się o wyjaśnienia w tej sprawie do dyrektora Wydziału Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta Krakowa, a jednocześnie zawiadomił prokuraturę o możliwości złamania ustawy o ochronie zwierząt. Dziękujemy za informacje i zdjęcia od pierwszych świadków tego zdarzenia, dzięki którym ten kolejny przypadek męczarni i cierpienia koni w Krakowie ujrzał światło dzienne i prosimy o kontakt pozostałych świadków pod numerem telefonu: 501 801 553, gwarantując pełną anonimowość. Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierzą od ponad roku domaga się niezmiennie wprowadzenia całkowitego zakazu wykorzystywania koni do ciągnięcia dorożek z turystami po ulicach Krakowa, tak jak się stało ostatnio np. w Rzymie czy Barcelonie, ale prezydent Jacek Majchrowski konsekwentnie ignoruje kolejne petycje i apele w tej sprawie. Uważamy, że wykorzystywanie koni do ciągnięcia dorożek z turystami po ulicach Krakowa to skaza na wizerunku miasta, a dotychczasowe przepisy krakowskiego magistratu w tej kwestii okazały się kompletnym nieporozumieniem, co niestety znalazło kolejne dramatyczne potwierdzenie pod Wawelem, ponieważ do podobnego upadku doszło niemal w tym samym miejscu 10 kwietnia tego roku.