Zapraszamy do naszej relacji z ostatnich w sezonie zawodów Longines Global Champions Tour, które w dniach 13-15 listopada rozegrano w Doha (Katar).
Zmiany, zmiany
Jeszcze przed rozpoczęciem sobotniego Grand Prix okazało się, że lider klasyfikacji LGCT - Ludger #Beerbaum musi podjąć decyzję o zmianie koni. Wszystko przez lekką kolkę, która przytrafiła się jego klaczy Chiara. W tej sytuacji do udziału w GP Beerbaum zgłosił mniej doświadczonego ogiera Zinedine (Guidam x Heartbreaker).
Gorzki smak porażki
Parkur zaproponowany przez Włocha Uliano Vezzani przysporzył niemało problemów. Wielkie rozczarowanie spotkało zawodników z czołówki rankingu LGCT. Ludger Beerbaum i Zinedine ukończyli parkur z bagażem aż 17 punktów karnych. Zawodnik, w wywiadzie udzielonym chwilę po przejeździe, tłumaczył że Zinedine w połowie parkuru stracił koncentrację i "świeżość" i to była przyczyna aż czterech zrzutek.
Pierwszego nawrotu nie ukończył inny zawodnik z czołówki klasyfikacji (miejsce 5 przed GP Doha) - Henrick von Eckermann. Wierzchowiec Szweda - Cantinero tak gwałtownie odmówił skoku, że jeździec nie zdołał utrzymać się w siodle. Ten sam los spotkał reprezentanta USA - Kenta Farringtona, aktualnie najwyżej sklasyfikowanego Amerykanina w rankingu Longines.
Po błędach z dalszej rywalizacji wycofał się także m.in. Rodrigo Pessoa startujący na koniu Status.
W efekcie czyste konto po pierwszym nawrocie zachowała jedynie piątka zawodników: Rolf Goran Bemgtsson (SWE) & Casall ASK, Luciana Diniz (POR) & Fit For Fu, Roger Yves Bost (FRA) & Qoud'Coeur de la Loge, Daniel Deusser & Cornet d'Amour i Yann Candele (CAN) & Showgirl.
Scott #Brash, wciąż mający szansę na zwycięstwo, ukończył pierwszy nawrót bez zrzutek, ale z przekroczeniem normy czasu. Z wynikiem 1 pkt pierwszy nawrót ukończył także młody, belgijski zawodnik Constant Van Paeschen dosiadający konia Citizenguard Toscan de Sainte Hermelle.
Latający Casall i niesamowita Fit for Fun
Po dwóch nawrotach czyste konto zachowały trzy pary Kanadyjczyk Yann Candele & Showgirl, Rolf Goran Bentsson & Casall oraz Luciana Diniz & Fit For Fun. W drugim nawrocie zachwycały szczególnie te dwa ostatnie konie. Oba imponowały świeżością i lekkością skoku, zupełnie jakby to był konkurs klasy L, a nie II nawrót niezwykle ciężkiego konkursu. Bezbłędny okazał się także wspaniały Hello Sanctos Brasha.
W rozgrywce klasę pokazał Rolf Goran Bentsson, który jechał krótko i nienagannie technicznie kończąc z wynikiem 0 punktów karnych i w czasie 40,46 s, czyli ponad trzy sekundy szybciej niż Luciana Diniz.
Niesmowity Scott Brash
Scott Brash po "złapaniu" 1 pkt karnego w pierwszym nawrocie nie mógł wystąpić w rozgrywce. Po 14 konkursach jego dorobek punktowy był identyczny jak Bengtssona - 243 punkty. O końcowym sukcesie przesądziła liczba zwycięstw w całym sezonie LGCT. Scott Brash był najlepszy w Cannes, Cascais (Estoril) i w Londynie, natomiast Rolf Goran Bengtsson tryumfował dwukrotnie - w Chantilly i w Doha. Właśnie dlatego najlepszym zawodnikiem sezonu został Scott Brash. Należy jednak przyznać, że rywalizacja dotąd nigdy nie byłą tak zacięta - trzeci w końcowym rankingu, Ludger Beerbaum uzbierał zaledwie jeden punkt mniej!
Scott Brash zwyciężył w cyklu LGCT drugi raz z rzędu. Podobnie jak w 2013 roku partnerował mu wałach Hello Sanctos (Quasimodo van de Molendeerf x Nabab de Reve). Jest to niezwykła para - Scott od 12 miesięcy jest liderem rankingu Longines, a Hello Sanctos zwyciężył w rankingu koni skokowych za rok 2013!
Do pobrania
Wszystkim, którzy nie mogli obejrzeć finałowego konkursu Grand Prix polecamy relację z II nawroty i rozgrywki udostępnioną przez organizatorów :)