Cavaliada od kuchni: Piotr Łukaszewski

Data publikacji: 2017-03-06
Piotr Łukaszewski fot. Oliwia Chmielewska

 

W kolejnym odcinku Cavaliada od kuchni zaprosilismy do rozmowy Piotra Łukaszewskiego - luzaka jednego z najbardziej utytułowanych polskich skoczków - Piotra Morsztyna. Jak wygląda Cavaliada z perspektywy luzaka? Przekonajcie się sami!

 

Equista.pl: Czym dla Ciebie jest Cavaliada?
Piotr Łukaszewski: Cavaliada to jedna z największych imprez jeździeckich w Polsce, na którą zawsze chętnie przyjeżdżamy. Dla mnie, jako luzaka, jest to również spore wyzwanie, ponieważ zależy mi na tym, aby nasze konie pokazać z jak najlepszej strony. Cavaliada to także możliwość zobaczenia na żywo zawodników ze ścisłej czołówki oraz spotkanie znajomych luzaków.

Equista.pl: Co należy do zadań luzaka podczas tak dużych, międzynarodowych zawodów?
Piotr Łukaszewski: Mój dzień zaczynam od karmienia. Następie sprzątam boksy oraz zabieram każdego konia na spacer. Później muszę przygotować konie do treningu przed konkursem. Po przerwie obiadowej przygotowuje konie do konkursów: czyszczę je, zaplatam grzywę oraz czyszczę sprzęt. Następnie udaję się na rozprężalnię, gdzie rozprężam zawodnika oraz dokonuję ostatnich poprawek przed starem. Po konkursie zajmuje się końmi oraz sprzętem. Dzień pracy kończę robieniem wcierek, zawijaniem nóg oraz karmieniem koni. Dopiero potem mam czas dla siebie.

 

 

Zawody to dla każdego luzaka gorący okres


Equista.pl: Czy praca na zawodach różni się znacząco od pracy w domu? Czy konie bardziej się denerwują, wymagają szczególnej troski?
Piotr Łukaszewski: Na zawodach przykładamy więcej uwagi do wyglądu, ponieważ konie muszą dobrze prezentować się na parkurze. Dodatkowym utrudnieniem na zawodach jest czas, którego wiecznie brakuje. W domu mogę ułożyć sobie plan, który nie jest narzucony przez konkursy. Oczywiście, że konie czują atmosferę zawodów. Niekiedy stają się przez to nerwowe. Trzeba wtedy poświęcić im więcej czasu i uwagi, żeby nie doszło do kontuzji, która wykluczyłaby je z zawodów.

Equista.pl: Praca luzaka to odpowiedzialny i ciężki zawód, jak to się stało, że wybrałeś taką drogę zawodową?
Piotr Łukaszewski: Ukończyłem szkołę gastronomiczną, ale odkąd pamiętam konie były obecne w moim życiu i to była moja prawdziwa pasja. Moi dziadkowie mieli konie, które pracowały na roli. Dzięki nim poznałem te fascynujące zwierzęta. Naukę jazdy konnej rozpocząłem u miejscowego gospodarza. Jednak moja prawdziwa przygoda z jeździectwem zaczęła się dopiero, gdy do Kaszyc przeprowadzili się Monika i Piotr Morsztyn. To pod ich okiem nauczyłem się podstaw jazdy konnej oraz opieki nad tymi wspaniałymi zwierzętami, za co im serdecznie dziękuję.

Equista.pl: Dziękujemy za poświęcony czas i życzymy udanego sezonu 2017

Piotr Łukaszewski: Dziękuję!

 

 

 

 

 

W serii Cavaliada od kuchni wcześniej publikowaliśmy rozmowy z:

 

fot. Oliwia Chmielewska/Equista.pl