W składzie paraolimpijskiej reprezentacji Polski znalazła się tym razem tylko jedna amazonka. Karolina Karwowska wystartowała w Rio w dwóch konkursach. Pierwszy start zakończył się bardzo obiecującym wynikiem - 66,237%, drugi niestety okazał się pechowy. Po dobrej pierwszej części programu, pod koniec przejazdu koń Karoliny - Emol wystraszył się prawdopdobnie tablicy wyświetlającej dane startujących par. Mimo krytycznej sytuacji zawodniczce udało się opanować sytuację i pozostać w siodle. Niestety spłoszenie nie uszło uwadze sędziów, którzy dwa ostatnie ruchy ocenili na 0 i stąd nota sporo niższa niż w pierwszym konkursie - 61, 683%.
Trzeba podkreślić, że przed wyjazdem do Rio zawodniczka bardzo dzielnie walczyła w kwalifikacjach i już sam fakt uzyskania "biletu do Rio" jest godny podziwu. Także postawa w trakcie paraigrzysk zasługuje na docenienie, zwłaszcza w sytuacji gdy problemy z "płoszeniem" nie były w Deodoro niczym niezwykłym. Drobne problemy z zapanowaniem nad swoim wierzchowcem spotkały też m.in. brytyjską multimedalistkę - Natashę Baker.
Gratulujemy całemu zespołowi i trzymamy kciuki za bezpieczny powrót do domu. Już teraz zaciskamy kciuki przed kolejnym sezonem, w którego trakcie odbędą się m.in. Mistrzostwa Europy.
