Do zupełnie niecodziennego wydarzenia doszło w ostatnich dniach w Szwecji. Helena Stahl, zajmująca się treningiem kłusaków (wyścigi kłusaków obok piłki nożnej i hokeja to jedna z najpopularniejszych dyscyplin sportu w Szwecji), postanowiła w niecodzienny pożegnać swojego ulubionego konia i całą sytuację opisać na jednym z portali społecznościowych.
Kiedy Iffy Mant doznała kontuzji, a weterynarz stwierdził, że klaczy nie można pomóc w żaden sposób, trenerka podjęła decyzję o jej uśmierceniu i... przewiezieniu ciała do rzeźni. Pozyskane w ten sposób 154 kg mięsa rozdała znajomym i rodzinie, umieściła również w internecie zdjęcia przygotowanych z niego posiłków.
Zachowanie trenerki podzeliło szwedzkich koniarzy - zachowanie trenerki jedni chwalili drudzy uznali za coś niedopuszczalnego . Podobnie jak w Polsce konie cieszą się bardzo dużą sympatią i rzadko spożywa się tam ich mięso. Helena Stahl tłumaczyła swoją decyzję tym, że przyjaciół się nie opuszcza, nie powinno się również marnować żywności - “Otrzymałam z niej 154 kg czystego mięsa, bez kości. Wystarczająco by wyżywić wiele głodujących ludzi. Kim ja jestem by być tak wybiórcza? Kim ja jestem by odrzucić to mięso tylko po to by zabijano zdrowe zwięrzeta, by mi to mięso zastąpić?”- tłumaczyła w specjalnym materiale trenerka.
Artykuł ukazał się 30 grudnia 2015r. na łamach portalu i gazety Expressen - oryginalny tekst można znaleźć TUTAJ.