Jeździectwo to jedyna dyscyplina olimpijska z udziałem zwierząt, a ponieważ do startu Igrzysk Olimpijskich w Tokio (23 lipca-8 sierpnia) pozostały już tylko 2 tygodnie, ujawniono kilka informacji na temat transportu koni z Europy do Japonii. Kto jest za to odpowiedzialny i jak to wszystko wygląda?
Za transport koni odpowiada linia Emirates, za to nad bezpieczeństwem i komfortem zwierząt będzie czuwać firma Peden Bloodstock, która słynie z przygotowań tak specjalistycznych przelotów. Dla europejskich koni przewidziano 8 lotów z Liege (Belgia) do Tokio (lotnisko Tokio-Haneda), do czego wybrano maszynę Emirates Sky Cargo Boeing 777 Freighters, natomiast pozostałe konie zostaną zabrane samolotem Boeing 747 z lotniska w Melbourne do Narity. Na pokładzie każdorazowo będą luzacy, lekarze weterynarii i pracownicy Peden Bloodstock, a same konie – oczywiście po przejściu obowiązkowej kwarantanny – będą miały zapewnione bardzo dobre warunki. Na gwarancję spokojnego lotu złożą się stabilne boksy z odpowiednią temperaturą wewnątrz (ok. 17 stopni Celsjusza) i stałym dostępem do wody i siana. Łącznie firma będzie odpowiadać za transport 328 koni z 50 państw oraz ok. 150 ton sprzętu i paszy.
Na pokładzie znajdą się też konie zakwalifikowanych polskich WKKW-istów: mowa o 14-letnim wałachu Banderas (Moravia – Babilonia/Jape), 12-letnim wałachu Chenaro 2 (Chequille – Dayenne/Dinaro), 12-letniej klaczy Fantastic Frieda (For Edition – Pirola/Pinkus) i 11-letnim wałachu Jard (Czuwaj – Jucznia/Chef Supreme).
