FEI rezygnuje z dalszego wspierania jednej z dyscyplin jeździeckich – chodzi o reining, czyli konkurencję w western ridingu, polegającą na jak najbardziej precyzyjnym przejechaniu wyznaczonej trasy galopem i wykonaniu określonych figur. Jakie były powody takiej decyzji?
Lata kontrowersji i brak chęci poprawy doprowadziły do tego, że rozwiązano już umowy zawarte z National Reining Horse Association (NRHA) i American Quarter Horse Association (AQHA), czyli amerykańskimi instytucjami promującymi reining.
W ostatnich dniach w Manamie odbyło się Zgromadzenie Ogólne FEI, podczas którego rozmawiano o reiningu. Sabrina Ibanez (sekretarz generalna FEI) powiedziała, że wyżej wymienione instytucje złamały zasady ustalone w 2014 r., a dodatkowo cały czas dopuszczają użycie substancji, które od dawna są zakazane przez FEI. Ibanez dodała też: „Aby zapewnić dyscyplinie integralność oraz utrzymać równe szanse dla wszystkich zawodników reiningu, umowa z tymi instytucjami została zerwana. AQHA i NRHA zostały poinformowane o tym, że ewentualne nawiązanie współpracy w przyszłości będzie możliwe dopiero po wdrożeniu zasad FEI, które dotyczą antydopingu, wymagań stawianym stewardom i wieku koni”.
Problem wieku polega na braku porozumienia między FEI a NRHA i AQHA – wg Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej minimalny wiek reiningowego konia, który może występować na arenie międzynarodowej, to skończone 7 lat. Amerykańskie instytucje najwyraźniej nie chcą dostosować się do tej reguły, a kolejną sprawą jest bardzo mała ilość rejestracji takich koni. Na całym świecie w FEI zarejestrowano tylko 388 koni reiningowych, a wśród nich tylko 6 z Kanady i 69 z USA. Zauważmy, że NRHA jest dużą instytucją – zrzesza 15 000 członków, każdego roku organizuje lub zatwierdza 1200 zawodów, na których łączna pula nagród wynosi ponad 13 000 000 dolarów.
Jakiś czas temu całym światem wstrząsnęły zdjęcia i film, na których widać było zawodników znęcających się nad reiningowymi końmi. Materiały w drastyczny sposób pokazywały, w jaki sposób traktowano zwierzęta – widoczne było np. nadużywanie ostróg, by koń nie próbował walczyć z przewagą człowieka. Media często informowały też o tym, że to właśnie w przypadku reiningu FEI boryka się z problemem największej ilości pozytywnych testów na obecność zakazanych substancji. Interwencje FEI nie dawały żadnego długotrwałego rezultatu, dlatego postanowiono odciąć się od instytucji, które nie wykazywały chęci wprowadzenia bezwzględnej i zalecanej przez FEI polityki antydopingowej.
FEI oficjalnie przestaje wspierać reining, a równie istotną przesłanką do takiej decyzji było również to, że zmagania w ramach dyscypliny nie są już tak chętnie oglądane przez publiczność – wszystko dzięki coraz większej świadomości w temacie dbania o dobrostan koni i coraz powszechniejszego braku akceptacji dla złego traktowania koni. Nie oznacza to jednak całkowitego rozstania FEI z reiningiem – ta stanowcza decyzja ma tylko na celu zmobilizowanie NRHA i AQHA do wprowadzenia zasad wypracowanych przez FEI. Dotychczas zatwierdzone zawody nie znikną z kalendarza, a już na wiosnę odbędzie się debata na temat reiningu, na którą zaproszono przedstawicieli narodowych federacji.