Jerzy Białobok, Marek Trela i Anna Stojanowska o 50. edycji Pride of Poland

Data publikacji: 2019-02-20
Palanga (Ekstern – Panika/Eukaliptus) fot Dava Palej Timeless Photography
Palanga (Ekstern – Panika/Eukaliptus) podczas Pride of Poland 2018



19 lutego 2016 r. zwolniono Jerzego Białoboka (dyrektora Stadniny Koni Arabskich w Michałowie w latach 1997–2016), Marka Trelę (prezesa Stadniny Koni Janów Podlaski w latach 2000–2016) oraz Annę Stojanowską (główną specjalistkę ds. hodowli koni arabskich w Agencji Nieruchomości Rolnych w latach 1995-2016), co wywołało ogromne oburzenie w branży hodowlanej i nie tylko (o zmianach kadrowych pisaliśmy TUTAJ). Już od 3 lat z niepokojem śledzimy kolejne doniesienia o sytuacji w SK Janów Podlaski i innych państwowych stadninach, a przypomnijmy, że w tym roku odbędzie się 50. edycja Pride of Poland. Jak ten jubileusz widzą ww. autorytety środowisk hodowlanych?



Stado w Janowie Podlaskim



Zacznijmy od krótkiego podsumowania ostatnich edycji Pride of Poland:

2015

Była to ostatnia aukcja zorganizowana za kierownictwa Jerzego Białoboka, Marka Treli i Anny Stojanowskiej. Uzyskano rewelacyjny wynik – łączny przychód wyniósł 4,5 mln euro, a gwiazdą wieczoru była klacz Pepita (Ekstern – Pepesza/Eukaliptus), którą wylicytowano za rekordową kwotę 1,4 mln euro (więcej TUTAJ).

 

2016

Aukcję przygotowali już nowi organizatorzy, niestety wielu koni nie udało się sprzedać. Najwyższą kwotę uzyskała klacz Sefora (Ekstern – Sawantka/Pepton), którą sprzedano za  300 tys. euro (więcej TUTAJ). Po zakończeniu wydarzenia pojawiły się niejasności związane ze sprzedażą klaczy Al Jazeera (Kahil Al Shaqab – Alhasa/Ganges), a Marek Trela podsumował później całą aukcję słowami „zwiastun klęski” (więcej o klaczy Al Jazeera TUTAJ).

 

2017

Początkowo ogłoszono, że nowych nabywców znalazło 6 koni, a łączny przychód wyniósł 410 tys. euro (więcej TUTAJ). Niestety nikt nie odebrał sprzedanej klaczy Anawera (Piaff – Altamira / Ekstern), dlatego ostateczna kwota spadła do 300 tys. euro

 

2018

W marcu odwołano cały zarząd SK Janów Podlaski (więcej TUTAJ), nieco później pojawiła się wiadomość o planowanej zmianie nazwy aukcji (szczegóły TUTAJ), a zorganizowana licytacja Pride of Poland przyniosła dochód w wysokości  254 tys. euro (więcej TUTAJ). W tym samym roku głośno debatowano też o tym, że dyrektor SK złożył wniosek o utracie płynności finansowej.


Elbera (QR Marc – El Emeera / Ekstern)



Jerzego Białoboka, Marka Trelę i Annę Stojanowską zwolniono w fatalnej atmosferze, oskarżano ich o działanie na szkodę polskiej hodowli i wywołanie kryzysu. Później wszystkie zarzuty obalono na podstawie m.in. kontroli przeprowadzonej przez ANR (dziś ta instytucja działa pod nazwą Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa) czy sprawozdania przygotowanego przez firmę BDO. Doświadczeni specjaliści zostali wykluczeni, ale na szczęście z ich wiedzy postanowiły skorzystać inne instytucje. Marek Trela zajmuje stanowisko wiceprzewodniczącego World Arabian Horse Organization (WAHO), obecnie mieszka i pracuje w Jordanii. Anna Stojanowska jest dziś wiceprezesem European Conferance of Arab Horse Organizations (ECAHO), a wraz z Jerzym Białobokiem dołączą – nie bez sceptycyzmu – do Rady ds. Hodowli Koni przy ministrze rolnictwa, by chociaż spróbować naprawić sytuację w kraju. Co sądzą o zbliżającym się jubileuszu Pride of Poland? Właśnie o to zapytał Tomasz Staniszewski z Radia RMF FM.


W rozmowie z dziennikarzem Jerzy Białobok nie ukrywał rozgoryczenia: „Najważniejsze było to, że utraciłem wiarę w to, że można coś robić - dla państwa, dla hodowli państwowej. Wydawało mi się, że potrafimy to w zespole robić całkiem nieźle. Udało się wyhodować nie tylko wspaniałe konie, ale również wychować i zgromadzić wokół tego grupę entuzjastów, ludzi temu oddanych, co nie jest łatwe w dzisiejszych czasach i ta utrata wiary była w jakiś sposób o wiele bardziej przykra niż utrata pracy”. Wg jego opinii największym problemem polskiej hodowli jest teraz brak wyszkolonej kadry: „Jak się hoduje konie, to trzeba przebywać głównie w stajniach – jeżeli masztalerze wiedzą więcej na temat koni i ich dobrostanu niż ci, którzy ich nadzorują, to ta droga prowadzi donikąd”. Ekspert dodał też, że  jedyną szansę na poprawę sytuacji widzi w znacznym obniżeniu cen koni prezentowanych podczas Pride of Poland, natomiast powrót do dawnych stawek osiąganych na Pride of Poland będzie wymagał wielu lat pracy.


Stajnia Zegarowa


Marek Trela
mieszka w Jordanii, lecz cały czas obserwuje rozwój wydarzeń w Polsce, szczególnie że 9 kwietnia ma zakończyć się śledztwo ws. niegospodarności w Janowie (więcej TUTAJ). Zapytany o ocenę sytuacji odpowiedział: „Żal mi jest ogromnie, że to czym przez tyle lat żyłem, co było celem tego mojego życia, tak jakoś mizernie teraz wygląda. Gdzie szukać tego przyczyn? Nawet trudno się zastanawiać dłużej nad tymi przyczynami, bo główną przyczyną jest wszechobecna ignorancja i brak profesjonalizmu, dbałości o to, co się otrzymało i tyle. Naprawdę z daleko to wygląda wcale nie lepiej niż z bliska”. Z kolei na pytanie o organizację Pride of Poland 2019 wypowiedział się w ten sposób: „Wie pan, ja już nie chcę się znęcać nad nikim”. Podkreślił, że w tej chwili trzeba skupić się na odzyskaniu zaufania rynku, który jest niewielki, więc wszyscy się tu znają. To zadanie na lata, jednak znacznie skuteczniejsze od wystawienia najcenniejszych koni stadniny i liczenia na uzyskanie oszałamiających kwot. Wg Marka Treli trzeba zdać sobie sprawę z tego, że praca hodowcy nie polega na siedzeniu i oglądaniu biegających koni, a aukcja nie działa jak sklep. Jedyną szansą jest zrozumienie, że to bardzo skomplikowany system, który rusza w momencie pojawienia się na świecie źrebaka, następnie obejmuje rozmowy z klientami i szereg innych czynności.


Dla Anny Stojanowskiej najtrudniejsze były bezzasadne oskarżenia: „Problemem stało się to, dlaczego nas zwolniono i w jakiej atmosferze i słowa, jakie później padły o tym, że wykonywaliśmy swoją pracę delikatnie mówiąc nierzetelnie, a mówiąc wprost – byliśmy złodziejami, bolą bardzo”. O swoje racje z powodzeniem walczyła w sądzie (więcej TUTAJ), a obecną sytuację Pride of Poland określiła tymi słowami: „Nikt z naszej trójki nawet w najczarniejszych snach nie przypuszczał, że 3 lata wystarczą, by dotrzeć do dna”. Wg ekspertki podczas jubileuszu aukcji dojdzie do wyprzedaży koni, a nie licytacji na odpowiednim poziomie: „Jest naprawdę bardzo źle, jeżeli chodzi nie tylko o sprzedaż, ale i wizerunek polskich koni arabskich na arenie międzynarodowej”.











tekst i opracowanie: equista.pl. fot. Dava Palej Timeless Photography, źródło cytatów: wywiady Tomasza Staniszewskiego (Radio RMF FM) z Jerzym Białobokiem, Markiem Trelą i Anną Stojanowską