GCT Londyn: Scott Brash najlepszy !

Data publikacji: 2014-08-22
Londyn, fot. Weronika Rubaszkiewicz
fot. Weronika Rubaszkiewicz

 

Zawody z cyklu Longines Global Champions Tour, po ubiegłorocznym udanym debiucie powróciły do Londynu. Podobnie jak przed rokiem do brytyjskiej stolicy przyjechali powalczyć zawodnicy ze ścisłej światowej czołówki. Stawiła się niemal cała pierwsza "20" Longines Ranking na czele z liderem i jednocześnie reprezentantem gospodarzy - Scottem Brashem ! Nic więc dziwnego, że bilety i wejściówki na jedenaste zawody bieżącego sezonu GCT zostały wyprzedane na długo przed rozpoczęciem zawodów.

W tym roku zawody rozgrywano na terenie placu House Guard Parade, który sąsiaduje z rezydencją Królowej Brytyjskiej - Pałacem Buckingham oraz parkiem St. James. Stajnie dla koni, w stosunku do placu konkursowego, były zlokalizowane po przeciwnej stronie wspomnianego parku. Organizatorzy wyznaczyli specjalny korytarz dla koni, wiodący przez St. James Park, co stanowiło dodatkową reklamę wydarzenia oraz wspaniałą atrakcję dla londyńskich turystów.

 

Wspaniały hipodrom Horse Guards Parade, fot. Weronika Rubaszkiewicz 

 

 

Podczas  trzydniowych zawodów rozegrano 14 konkursów. Wysoką formę prezentowali gospodarze, zwyciężając zarówno w obu sobotnich konkursach Grand Prix. Świetnie startowali również jeźdźcy z USA, którzy co prawda nie zwyciężyli w żadnym z najważniejszych konkursów, ale zajmowali wysokie miejsca.

W sobotnim, przedpołudniowym, Massimo Dutti Grand Prix zwyciężali gospodarze, najlepszy okazał się Micheal Whitakher na klaczy Elie van de Kolmen (President x Darco). Drugie miejsce zajął najlepszy zawodnik londyńskiego turnieju, Scott Brash na Hello Annie (Contendro I x For Pleasure), a trzecie - Tiffany Foster (USA) na Victor (Elmshorn x Grandeu).

W sobotnie popołudnie rozegrano najważniejszy konkurs zawodów, London Grand Prix. Gospodarz toru, Ulliano Vezzani, postawił przed zawodnikami niełatwe zadanie. Zanotowano wiele błędów na potrójnym szeregu oraz ostatniej przeszkodzie konkursu upamiętniająca igrzyska olimpijskie w Londynie, która ustawiona była tuż przy loży vip. Pomimo bardzo wymagającego parkuru, w pierwszym nawrocie na 50 startujących zanotowano aż 22 bezbłędne przejazdy.

 

W drodze po kolejne zwycięstwo - Scott Brash & Hello Sanctos, fot. Stefano Grasso/LGCT

 

 

Zwycięsko z londyńskiej batalii wyszedł Scott Brash i wspaniały Hello Scantos (Quasimodo v. Molendreef x Nabab de Reve), który za pierwsze miejsce otrzymał nagrodę w wysokości 148 500 euro. Hello Sanctos bezbłędnie pokonał wszystkie postawione przed nim zadania w absolutnie najszybszym czasie, wyprzedzając rywali aż o 5 sekund. Drugie miejsce zajął Ludger Beerbaum na dobrze znanym polskiej publiczności Zinedine (Guidam x Heartbreaker). Ta para również nie miała żadnych błędów, ale w rozgrywce okazała się nieco wolniejsza niż Scott Brash i Hello Scantos. Trzecie miejsce zajął zwycięzca tegorocznego Grand Prix w Madrycie - Maikel van der Vleuten na VDL Groep Verdi (Quidam de Revel x Landgraf), który miał jedną zrzutkę w rozgrywce. Do dogrywki zakwalifikowały się również dwie amerykanki; Katherine Dinan na Nougat du ValletScherif (D’Elle x Saphir D’Elle) oraz Laura Kraut na Nouvelle (Flipper D’Elle x Hospodar). Koń Katherine po nieudanym najeździe na pierwszy człon szeregu odmówił skoku co spowodowało upadek zawodniczki oraz eliminację. Laura Kraut zrezygnowała ze startu w rozgrywce w powodu niedyspozycji konia.

 

Ludger Beerbaum & Zinedine, fot. Stefano Grasso/LGCT

 

Zeszłoroczny zwycięzca londyńskiej edycji GlobalChampions Tour, Ben Meher na kaczy Cella ( Cento x Chin Chin) miał jedną zrzutkę w drugim nawrocie i ostatecznie uplasował się na 10 pozycji. W ogólnym rankingu Global Champions Tour, przed 12 edycją która odbędzie się w dniach 12-14 września w szwajcarskiej Lozannie, na prowadzeniu są Szwedzi. Liderem jest Rolf-Göran Bengtsson. Na drugim miejscu w klasyfikacji ex aequo z Edwina Tops-Alexander plasuje się Henrik von Eckermann, który odnotował w tym sezonie więcej miejsc na podium niż Australijka.

Do końca sezonu pozostały jeszcze dwa turnieje, w Lozannie i Wiedniu oraz Wielki Finał Global Champions Tour w Doha (13-15 listopada 2014).

WYNIKI

GALERIA

 

Londyńskie zawody przyciągnęły nie tylko zawodników ze światowej czołówki i rzeszę kibiców. W sekcji VIP roiło sie od znakomitych osobistości. Swoją córkę, startującą m.in. w konkursie Grand Prix wspierał znany piosenkarz - Bruce Sprinsgteen, któremu towarzyszyła zona - Patty. Zwycięstwo Scotta na żywo podziwiali właściciele Sanctosa -  Lord i Lady Harris, oraz Lord i Lady Kirkham.

 

Rodzina Sprinsgteenów w komplecie - Patty, Bruce i Jessica (stoi), fot. Oliver Rudkin

 

 

Autorką relacji jest Weronika Rubaszkiewicz