In memoriam: Corrado I

Data publikacji: 2018-09-29
In memoriam: Corrado I

 

Wczorajszym późnym wieczorem (28 września br.) pojawiła się smutna informacja – wspaniały Corrado I (Cor de la Bryere – Solei/Capitol I) pogalopował na wiecznie zielone pastwiska. Holsztyński ogier reprezentował bardzo dobrą linię 6879, co przełożyło się na imponujące wyniki sportowe i hodowlane. Bardzo długo cieszył się zdrowiem, a na jego hucznie obchodzone 30. urodziny przybyli m.in. jego dawny jeździec, żona zmarłego hodowcy ogiera, a także wielu innych, chcących mu podziękować – zdecydowanie były ku temu powody.

 

Próbka umiejętności Corrado I

 

Siwy Corrado I urodził się 21 lutego 1985 r., a wyhodował go Eduard Struve. Jako dorosły koń mierzył aż 173 cm, a jego hobby – odziedziczone po dziadku „tańczenie” na tylnych nogach – raziło ekspertów, ale zachwycało jego wiernych fanów i obserwatorów. Ogier zawsze czuł swoją moc, co pokazywał zaraz po wyprowadzeniu go z boksu. Jego stały stajenny doskonale zdawał sobie z tego sprawę i oczywiście nie miał problemów z tym, by koń spokojnie się zachowywał, ale gdy tylko w stajni pojawiali się nowi pracownicy lub stażyści, Corrado sprawdzał na nowo granicę. Ogier słynął z ambicji, w jeździe był wyjątkowo wymagającym partnerem, a cechował się doskonałym refleksem, siłą, sprytem i szybkością.

 

W swoje trzydzieste urodziny Corrado I zachwycał formą, fot. Janne Bugtrap

 

RODOWÓD

Ojciec Corrado – Cor de la Bryere (Rantzau – Quenotte/Lurioso) – był nazywany „Darem z Niebios”, co doskonale opisuje tego konia. Ten wspaniały ogier rasy selle français urodził się we Francji w 1968 r., a jego ojcem był Rantzau (Foxlight – Rancune/Cavaliere d'Arpino), fantastyczny koń wyścigowy i reproduktor, który do dziś jest uważany za jednego z najważniejszych dla francuskiej hodowli koni (jego potomstwo sprawdzało się w skokach i WKKW). Rantzau słynął z „tańca” na tylnych nogach – ten zwyczaj ominął syna (Cor de la Bryere był bardzo łagodny i spokojny), ale ujawnił się u wnuka. W 1971 r. „Corde” rozpoczął karierę w Związku Holsztyńskim i bardzo szybko okazało się, że odmieni nowoczesną hodowlę koni skokowych. W rankingach reproduktorów często zajmował najwyższe miejsca, a wśród jego potomstwa można wymienić ponad 50 uznanych reproduktorów i ponad 100 premiowanych klaczy hodowlanych. Zmarł w wieku 32 lat w SO w Siethwende.

 

Rantzau podczas „tańca” w wieku 20 lat, fot. Marie Christine Etienvre

 

O ile wybór ojca nie sprawił hodowcy problemu, tak z dobraniem matki już nie było tak łatwo. Eduard Struve bardzo się przy tym natrudził, jednak mimo wszystko los mu sprzyjał, o czym więcej opowiedziała jego żona, Jutta Struve: „Mojemu zmarłemu mężowi zależało na dobrej klaczy rozpłodowej, po raz pierwszy tak wnikliwie prześledził różne linie i zorientował się, że stamm 6879 był bardzo dobry. Podczas rozmów z kilkoma osobami dowiedział się o wystawieniu Solei na sprzedaż – powodem były poważne obrażenia, które uniemożliwiły klaczy dalszą sportową rywalizację. Umowa polegała na tym, że pierwsze źrebię Solei trzeba było oddać hodowcy klaczy, ale niestety źrebak zginął w wypadku jako roczniak”. Struve zdecydował się zakupić Solei (Capitol I – Kuerette/Maestoso), która w momencie transakcji miała 2 lata. Linia 6879 rzeczywiście była dobrym wyborem – ten stamm był bardzo popularny i doceniany już w latach 50., a wśród innych przedstawicieli tej linii można wymienić świetną klacz sportową Original Holsatia (Fanal – Organisation/Heinzelmann), która wraz z jeźdźcem Fritzem Thiedemannem (GER) ustanowiła nowy rekord w historii niemieckich skoków (1951 r.).

 

Corrado był pierwszym źrebięciem Solei i Cor de la Bryere – wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Dziadek od strony matki – Capitol I (Capitano – Folia/Maximus) – był ojcem m.in. wspaniałego Cento, który wsławił się licznymi międzynarodowymi sukcesami (pożegnanie i sylwetka konia – TUTAJ). W drzewie genealogicznym Corrado widnieje też legendarny Furioso (Precipitation – Maureen/Son in Law), jednak nie trzeba aż tak bardzo zagłębiać się w historię, by odnaleźć słynne konie – wystarczy wymienić np. półbrata Corrado, ogiera Corland (Cor de la Bryere – Thyra/Landgraf I), który był jednym z flagowych reproduktorów VDL Stud ((pożegnanie i sylwetka konia – TUTAJ).

 

A jak wyglądały pierwsze lata życia Corrado I? O tym ponownie opowiedziała Jutta Struve: „Corrado był na naszej farmie do ukończenia 2,5 roku. Miał świetny charakter, trzymaliśmy go w dużej, otwartej stajni, dzięki czemu przez całą dobę mógł przebywać na zewnątrz, a w środku tylko spać i jeść. Mąż zdecydował się utrzymać Corrado jako ogiera, a powodem było to, że koń był łatwy w obsłudze. Mój mąż nigdy nie przypuszczał, że Corrado otrzyma licencję i odniesie tak wielki sukces”.

 

Corrado I (Cor de la Bryere – Solei/Capitol I) podczas uroczystości w 2015 roku

 

 

KARIERA HODOWLANA

W czasach słynnych ogierów jak Landgraf, Lord, Capitol i Cor de la Bryère spekulowano, które konie zostaną nowymi gwiazdami i zajmą miejsce dotychczasowych legend – jednym z takich koni był Corrado I, którego wraz z ogierami Cassini i Contender okrzyknięto nową Świętą Trójcą Holsztyńską. Co ciekawe, Corrado I nie otrzymał licencji Związku Holsztyńskiego w pierwszym podejściu – wtedy uznano, że m.in. wciąż nie jest zbyt dobrze rozwinięty, dostrzeżono też wadę przedniej nogi, niezbyt dobry kłus, ale jednocześnie doceniono jego niezwykłe skoki i stwierdzono talent. Drugie podejście zakończyło się sukcesem – w 1988 r. przekonał sędziów wspaniałą techniką skoków.

 

Do końca 2006 r. Corrado został ojcem 95 klaczy i ogierów, którzy skakali na wysokim poziomie międzynarodowym, a w 2008 r. zajął 19. miejsce na liście najlepszych reproduktorów koni skokowych wg WBFSH. Potomstwo Corrado jest doceniane nawet bardziej od niego samego – dzieci ogiera cechują się bardzo dobrą budową i talentem, które przekazują kolejnym pokoleniom. To konie na najwyższym poziomie, przeznaczone wyłącznie dla profesjonalistów – potrzebują czasu i cierpliwości,  jednak potem to procentuje, ponieważ z czasem stają się łatwe w obsłudze. Co najmniej 15 jego dzieci uzyskało licencje Związku Holsztyńskiego, a Corofino I, Coriano, Coronado i Clinton są ojcami kolejnym uznanych źrebiąt. Oto kilka przykładów potomków Corrado:

 

  • Classic H (Corrado I – Contra/Midas) – klacz ur. 1992 r., występowała z zawodniczką Heleną Persson (SWE), później trafiła do stajni w USA
  • Corrada 3 (Corrado I – Twiggy/Latino) – klacz ur. 1989 r., do 2002 r. występowała z zawodnikiem Peterem Charlesem (GBR), z którym zajęła 10. miejsce na FEI World Equestrian Games™ Jerez de la Frontera (2002)
  • Corradina 2 (Corrado I – Elsafina/Sandro) – klacz, ur. 1998 r., Corradina 2 i Carsten-Otto Nagel (GER) zdobyli Grand Prix Braunschweig (2013), wystąpili też w reprezentacji Niemiec podczas Pucharu Narodów w Falsterbo
  • Cattani (Corrado I – Elraune/Silvester), wałach, ur. 1995 r., do 2009 r. koń Henrika Von Eckermanna (SWE) i Geira Gulliksena (NOR), a do 2011 Alexandry Thornton (GBR)
  • Clinton (Corrado I – Urte I/Masetto) – ogier, ur. 1993 r., ojciec  m.in. ogiera Cornet Obolensky (Clinton – Rabanna V. Clostersveld/Heartbreaker), który jest dziś jednym z najsłynniejszych koni skokowych obecnych czasów;  TUTAJ można znaleźć więcej informacji o Clintonie
  • Think Twice (Corrado I – Alexis/Fier De Lui Z) – klacz, ur. 1992 r., teraz jest klaczą rozpłodową na farmie w Duyselshofie, wcześniej jeździł na niej Leopold Van Asten (NED)

 

Franke Sloothaak & Corrado I podczas Puchar Świata Göteborg 1996

 

 

KARIERA SPORTOWA

W wieku 6 lat Corrado I był finalistą Federalnych Mistrzostw Niemiec, a karierę międzynarodową rozpoczął rok później – właśnie wtedy w życiu ogiera pojawił się jeździec Franke Sloothaak (GER). Dziś zawodnik ma 60 lat, ale wciąż pamięta pierwsze próby jazdy na Corrado: „Na początku było bardzo trudno, miał bardzo silny charakter. Nie był łatwy w prowadzeniu, trudno było nim kierować. To był problem za problemem. Jego pierwszy występ był na poziomie CSI-W w Antwerpii – szczerze mówiąc, ciągłe tkanie utrudniało jeżdżenie. Na kolejnym występie w następnym tygodniu zrezygnowałem z wędzidła i zdecydowałem się użyć hackamore. Moim celem było utrzymanie konia prosto i uzyskanie regularniejszego chodu. Nie było to łatwe, ponieważ miał długi krok i był bardzo silny. Był też jednak inteligentny, szybki i ostrożny, do tego szybko się uczył i poprawiał swoje błędy”. Z czasem było zdecydowanie lepiej: „Kiedy już zrozumiał, co musi robić, stał się fantastycznym koniem. Był łatwy w obsłudze, a wśród innych koni bardzo dobrze się zachowywał. Z Corrado osiągnąłem wiele sukcesów na różnych zawodach, ale najbardziej utkwiło mi zwycięstwo w Leeuwarden, ponieważ pochodzę z tych okolic”.

 

Para szła jak burza! Razem zdobyli wiele tytułów i cieszyli się z wielu zwycięstw – wśród sukcesów można wymienić m.in.: zdobycie Grand Prix w Leeuwarden (1993), 2. miejsce w Pucharze Narodów w La Baule (1993), zwycięstwo w kwalifikacji do do Mistrzostw Świata w Dortmundzie (1994), 3. miejsce w Pucharze Narodów w Akwizgranie (1994), 2. miejsce na Mistrzostwach Niemiec w Mannheimie (1994), 5. miejsce w Finale Pucharu Świata w Le Grand-Saconnex (1996), wygrana w kwalifikacji do duńskiego Pucharu Świata w Aarhus (1996), 3. miejsce na Grand Prix w Hamburgu (1997) czy 4. miejsce na Grand Prix w Göteborgu.

 

Dr Thomas Nissen (dyrektor hodowlany Związku Holsztyńskiego) tak podsumował karierę sportową ogiera: „Corrado był jednym z najlepszych skoczków swoich czasów. Nie było konia, który wtedy osiągnąłby lepszy zasięg skoku”.

 

W piątek 33-letni Corrado I doznał nagłego ataku kolki. Podjęto decyzję o niezwłocznym uśpieniu konia, ponieważ podjęcie leczenia uznano w tym przypadku za nieodpowiedzialne.  

Na wieczne zielone pastwiska odeszła legenda...

 

 

 

 

 

 

 

fot. materiały prasowe www.holsteiner-verband.de oraz Janne Bugtrap, Marie Christine Etienvre, tekst i opracowanie: equista.pl

 

 

 

 

 

Konie - zobacz rodowody

Corrado I