Weterynaria: Jak przygotować konia na nadejście zimy?

Data publikacji: 2014-11-05
Zima

 

Dni nieubłaganie stają się coraz krótsze, wieczory i poranki mroźnie przypominają o zbliżającej się zimie, warto więc pomyśleć o tym co zrobić, aby konie przeżyły ten czas w doskonałej formie.

 

Zimą jest zimno: Czyli o tym jak poradzić sobie z mrozem?

Kiedy temperatura powietrza spada, wielu właścicieli zastanawia się, czy ich konie potrzebują jakiejś szczególnej formy ochrony przed zimnem. Zastanawiając się nad tym problemem, warto pomyśleć zarówno o czasie spędzanym przez podopiecznego w stajni, jak i poza nią.

Na dobrostan zwierząt w pomieszczeniach wpływa nie tylko temperatura powietrza, ale w głównej mierze przepływ powietrza i jego wilgotność. Konie zdrowe doskonale radzą sobie z przystosowaniem się do panującego w ich otoczeniu chłodu pod warunkiem, że nie są narażone na przebywanie w przeciągach, a ich sierść pozostaje sucha. Zimowa okrywa włosowa ma bardzo dobre właściwości izolacyjne, ponieważ między długimi, gęstymi włosami zatrzymywane jest nagrzane przez ciepłe zwierzę powietrze, które świetnie chroni skórę zwierzęcia przed bezpośrednim kontaktem z otoczeniem o niskiej temperaturze. Dzięki temu ograniczone są utraty ciepła przez konwekcję (unoszenie).

W sytuacji, w której dojdzie do zawilgocenia sierści, włosy opadają, zmniejszając ochronną warstwę powietrzną zawartą między nimi, a dodatkowo obecna na ich powierzchni woda jest usuwana poprzez parowanie, co wymaga znacznego nakładu energetycznego organizmu, a w niskich temperaturach może doprowadzić do jego wychłodzenia. Dlatego bardzo ważne jest, aby w mroźne dni konie nie były wystawione na działanie wilgoci. Prawidłowa wentylacja stajni zapewnia stały dopływ świeżego powietrza w taki sposób, że nie tworzą się przeciągi. Określenie, czy wymiana powietrza jest prawidłowa nie wymaga stosowania skomplikowanych metod – po wejściu z zewnątrz do stajni bardzo szybko poczujemy czy w pomieszczeniu wyczuwalny jest zapach wilgoci lub znaczny ruch powietrza.

 

Gęsta i długa zimowa sierść doskonale chroni konia przed zimnem, ale niestety długo schnie - dlatego powinno się unikać sytuacji, w której spocony koń przebywa na dworzu bez okrycia, fot. MotoWebMistress / Foter / CC BY-ND

 

 

Zimowa garderoba: Derkowanie – konieczność czy zbędny wydatek?

Odpowiedź na pytanie czy stosować derki nie jest jednoznaczna i oczywista, ponieważ wszystko zależy od indywidualnych potrzeb. W przypadku koni w treningu, golonych na zimę, niezbędne jest używanie wielu derek, od cienkich po te najgrubsze, zmienianych zależnie od wahań temperatury.

Sklepy jeździeckie posiadają bardzo bogatą ofertę, w której każdy właściciel może znaleźć derki o różnej gramaturze, wodoodporności czy właściwościach osuszających. Ważne, aby po założeniu derki po jakimś czasie sprawdzić, czy koń odczuwa komfort termiczny – czy nie przegrzewa się i nie poci lub czy nie jest mu zbyt zimno – po wsunięciu dłoni pod jego „ubranie” postarajmy się określić czy temperatura ciała nie jest zbyt niska, i obserwujmy czy zwierzę nie trzęsie się z zimna. Oczywiście, jeżeli koń wychodzi na zewnątrz, powinien być ubrany cieplej niż podczas przebywania w stajni.

 

Zdrowe konie bez problemu zniosą nawet dość ekstremalną zimę, fot. lostinfog / Foter / CC BY-SA

 

Bardzo ważne jest również, aby po skończonym treningu okryć konia derką osuszającą – np. polarową, którą po spełnieniu jej funkcji należy zmienić na suchą derkę stajenną. Pozostawienie konia w mokrej, zimnej derce jest narażaniem go na chorobę, zwłaszcza na infekcje układu oddechowego. Konie spędzające zimę w swojej naturalnej sierści, przyzwyczajone do przebywania w zmiennych warunkach środowiska, w zasadzie nie potrzebują specjalnej ochrony przed zimnem. Jednak nawet w takich przypadkach dobrze, aby w stajni znajdowała się zwykła derka polarowa na wypadek nieprzewidzianych sytuacji, kiedy konieczne będzie zapewnienie koniowi wyższej temperatury lub osuszenie sierści, która ze względu na swoją grubość bardzo długo schnie, mogąc prowadzić do osłabienia i zachorowania.

 

Zdrowe konie bez problemu zniosą nawet dość ekstremalną zimę, fot. lostinfog / Foter / CC BY-SA

 

Ponadto, jeżeli koń w zimowej sierści jest użytkowany pod siodłem, po jeździe bardzo wskazane jest okrycie go derką osuszającą, właśnie ze względu na przedłużone wysychanie. Zwierzętami wymagającymi szczególnej opieki są konie starsze, których układ immunologiczny nie jest tak sprawny jak u młodszych osobników. Dlatego trzeba zwracać szczególną uwagę na wszelkie pojawiające się u nich objawy chorobowe, aby wystarczająco wcześnie rozpoczynać leczenie. Przeoczenie lub zlekceważenie pierwszych symptomów może doprowadzić do rozwoju poważnych chorób, a drobna infekcja może zakończyć się długotrwałym, trudnym leczeniem. Warto więc uważnie obserwować końskich seniorów.

 

Ruch to zdrowie: Padokowanie

Pomimo często niełatwych warunków atmosferycznych, konie powinny mieć zapewnioną codzienną dawkę ruchu, niezbędną dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Brak ruchu wpływa bowiem niekorzystnie nie tylko na stan kończyn, ale także na pracę układu oddechowego, krążenia czy pokarmowego. Konie są zwierzętami przystosowanymi do aktywnego trybu życia, a co się z tym wiąże, całodobowe unieruchomienie ich w stajni prowadzi do obniżenia dobrostanu, ponieważ jednym z warunków koniecznych do spełnienia w celu jego zachowania, jest umożliwienie zwierzętom swobodnego przejawiania zachowań właściwych dla ich gatunku. Konie pozbawione możliwości ruchu wykazują zwiększoną podatność na zakażenia układu oddechowego, ponieważ wymiana powietrza w płucach nie odbywa się na całej ich powierzchni, ze względu na brak konieczności dostarczania dużej ilości tlenu do narządów (zwłaszcza mięśni), co z kolei prowadzi do dłuższego zalegania raz pobranego powietrza.

Ponadto konie, którym nie dostarczono odpowiedniej dawki ruchu mogą częściej zapadać na choroby układu pokarmowego związane ze spowolnionym pasażem treści w jelitach, co objawia się jako kolki o różnym stopniu nasilenia. Równie ważne jak zdrowie fizyczne jest to psychiczne, które u koni zamkniętych zimą w stajniach bywa znacznie nadwyrężone, właśnie ze względu na brak możliwości wykazywania naturalnych zachowań, do których należy swobodny ruch czy zachowania socjalne w stadzie. U zwierząt pozostawionych w prawie całkowitym bezruchu może dojść do wytworzenia się nałogów bądź narowów, które mogą być niebezpieczne zarówno dla zdrowia konia, jak w przypadku np. tkania, jak i dla obsługi stajennej czy właściciela, jeżeli koń dla rozładowania nadmiaru energii zaczyna gryźć lub kopać.

Nie tylko brak ruchu może stanowić zagrożenie dla zdrowia. Także wypuszczenie na nieprzygotowany padok może skończyć się kontuzją. Dlatego należy sprawdzić, czy podłoże na które wybiegnie koń nie jest zbyt śliskie (np. znajduje się na nim wiele zamarzniętych kałuż), lub twarde i nierówne – kiedy galopujący radośnie koń postawi kończynę na nierówno zmarzniętej ziemi może dojść nawet do zerwania ścięgien ulegających gwałtownemu naprężeniu, czy w mniej ekstremalnych przypadkach do ukruszenia fragmentu rogu kopytowego.

 

Pamiętajmy - derkowanie to nie moda! Derkować powinniśmy konie starsze, z osłabioną odpornością lub golone.
fot. Billowbee / Foter / CC BY

 

  

Kucie: W butach czy na boso?

Pamiętać należy także o odpowiednim przygotowaniu kopyt do zimy – jeżeli koń nie wymaga kucia, dobrze jest pozostawić go na sezon zimowy bez podków, ponieważ pozbawione ich kopyto wykazuje większą przyczepność niż to okute. Jeżeli jednak koń ze względu na wymogi treningu czy problemy zdrowotne wymaga kucia, to pomocne będzie zastosowanie gumowych wkładek zapobiegających przyklejaniu się śniegu do podeszwy kopyta, a także stosowaniu odpowiednich haceli. Oczywiście koń okuty na cztery nogi i uzbrojony w hacele nie powinien wychodzić na wybieg z innymi zwierzętami, ponieważ łatwo wtedy o wyrządzenie poważnej krzywdy towarzyszom ze stada w przypadku kopnięcia.

 

Zimowa dieta

Zimowa dieta konia nie wymaga zasadniczych zmian, jeżeli sposób użytkowania zwierzęcia pozostaje taki sam jak latem czy jesienią. Jeżeli jednak konie przebywają całą dobę lub przez większą część dnia na wybiegach, dobrze zapewnić im dodatkowy zastrzyk energii, którą mogą wykorzystać na potrzeby termoregulacji. Dobrym rozwiązaniem będzie zastosowanie tłuszczów, które oprócz zwiększenia kaloryczności dawki pokarmowej, ułatwiają pasaż treści przez jelita. Na rynku pasz dostępnych jest wiele różnych produktów w postaci oleju przygotowanego z myślą o koniach, jak olej sojowy, lniany czy ryżowy, ale w tej roli równie dobrze mogą sprawdzić się produkty dostępne w sklepach spożywczych – jak olej rzepakowy czy ryżowy. Widocznym efektem stosowania oleju w końskiej diecie będzie także poprawa jakości okrywy włosowej, która ucieszy nie tylko oko właściciela, ale także lepiej ochroni przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi.

Ponadto można w okresie jesienno-zimowym pomyśleć o zastosowaniu dodatków podnoszących odporność, które pomogą uchronić zwierzęta przed infekcjami czy atakiem grzybicy. W tym wypadku także można wybierać spośród szerokiej gamy produktów wielu firm paszowych, stosując gotowe preparaty w postaci suszonych ziół, olejów, granulatów czy syropów. Większość z tych produktów charakteryzuje się wysoką zawartością witaminy C czy innych antyoksydantów, a w skład niektórych wchodzą efektywne mikroorganizmy (EM), czyli takie, które wspomagają prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Suplementacja w tym trudnym okresie jest szczególnie istotna w przypadku koni starszych, oraz tych o obniżonym statusie immunologicznym – po przebytych chorobach czy w złej kondycji.

Pamiętajmy, że poświęcając nieco czasu na przygotowanie konia do przeżycia zimy możemy uniknąć wielu problemów zdrowotnych, i sprawić, że ta pora roku będzie kojarzyć się z pięknymi spacerami w siodle po obsypanych śniegiem polach i lasach, a nie tylko walką z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi.

 


 Autorką artykułu jest 
lek.wet. Aleksandra Chmielewska, absolwentka 
Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, która swoje doświadczenie zdobywała w Niemczech m.in.
w Gestuet Lewitz i w Tierklinik Grossmoor.