Pożar to jeden z największych koszmarów jakie mogą spotkać właściciela stajni. Niestety dziś nad ranem w Stajni Karolewko położonej między Szczecinkiem i Białym Borem strażacy i właściciele musieli zmierzyć się z ogniem. Pożar wybuchł koło 5 nad ranem, a w jego wyniku zginęło 5 koni, 50 owiec, kilka kucy i krowa.
Dzień wcześniej przyjechał kowal, aby podkuć nasze konie, szykowaliśmy się na zawody. Ludzie zauważyli kłęby dymu, po chwili wszystko stało w ogniu, który już był nie do opanowania. Tragedia…, powiedziała portalowi GK24.pl Danuta Tarnowska-Juneborg - właścicielka stajni.
Pożar doprowadził nie tylko do śmierci zwierząt, ale również wyrządził ogromne straty materialne. Stajnię można wesprzeć finansowo - wszelkie aktualne informacje dotyczące napilniejszych potrzeb są publikowane TUTAJ